Rodado jest niezastąpiony. Na ten moment czekali kibice Wisły [WIDEO]

Twitter / Screen / Polsat Sport / Na zdjęciu: Angel Rodado strzelił gola dla Wisły w meczu w Kosowie
Twitter / Screen / Polsat Sport / Na zdjęciu: Angel Rodado strzelił gola dla Wisły w meczu w Kosowie

Wisła Kraków była zespołem lepszym, ale długo nie potrafiła udokumentować przewagi w rewanżowym meczu z KF Llapi Podujevo. W końcu jednak się to udało i bramkarza rywali pokonał niezawodny Angel Rodado.

Wisła Kraków przystępowała do tego meczu w bardzo dobrych nastrojach, bo po zwycięstwie 2:0 na własnym stadionie. Mimo iż - jak wiadomo - jest to bardzo niebezpieczny wynik, to jednak "Biała Gwiazda" już po pierwszym spotkaniu była bardzo blisko awansu do II rundy eliminacji Ligi Europy.

Wystarczyło tylko niczego nie popsuć. I od początku rewanżu podopieczni Kazimierza Moskala narzucili swoje warunki drużynie z Kosowa. Wisła była lepsza, usposobiona bardzo ofensywnie, natomiast szwankowała skuteczność.

Choć tylko do czasu. W końcu udało się złamać obronę przeciwnika. W 58. minucie po dośrodkowaniu Bartosza Jarocha przyłożył głowę Angel Rodado i posłał piłkę do siatki. Król strzelców poprzedniego sezonu w Fortuna I lidze nie zawiódł przed tygodniem, gdy zdobył bramkę w doliczonym czasie, nie zawiódł i teraz.

Awans awansem, natomiast gra toczyła się też o punkty do rankingu. Każde zwycięstwo polskiej drużyny daje dodatkowe 0,250. W sytuacji polskiej piłki jest to bardzo istotne.

Zobacz bramkę Rodado:

Tyle tylko, że kilkanaście minut później gospodarze wyrównali. Po akcji lewą stroną pięknie przyjął piłkę w polu karnym Ardit Tahiri i mocnym strzałem pokonał Antona Cziczkana.

Zobacz gola dla gospodarzy:

Ostatnie słowo należało jednak do Wisły. A konkretnie do nowego piłkarza tego zespołu Giannisa Kiakosa, który zabawił się z defensywą rywala i bez problemu trafił do siatki.

Zobacz drugiego gola dla Wisły:

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lamine Yamal odkryciem i gwiazdą Euro 2024. "Co dalej?"

CZYTAJ TAKŻE:
Lechia Gdańsk zakontraktowała Szweda i czeka. Do Wrocławia pełnym składem
"Takich jak on dzisiaj nie ma". Eksperci żegnają legendę

Komentarze (0)