Sporo działo się w Ruchu Chorzów podczas dość krótkiej przerwy między sezonami. Po 55 dniach Niebiescy wejdą w rozgrywki, ale już nie PKO Ekstraklasy, ale Betclic 1. ligi. Przy Cichej nie ukrywają, że celem jest awans. Piłkarze mają powrócić do elity maksymalnie po dwóch latach.
W piątkowym meczu w Opolu z Odrą zobaczymy przebudowany zespół, ale wciąż z dużą siłą. Wszak w drużynie pozostali Daniel Szczepan oraz, co było dużą niespodzianką, Soma Novothny. - Chcieliśmy zatrzymać najważniejszych zawodników - przyznał nowy dyrektor sportowy Ruchu Tomasz Foszmańczyk, w rozmowie z Ruch TV.
Sporo zmian w zespole doszło w tyłach, gdzie klub pozyskał m.in. dwóch bramkarzy. Wszyscy sporo obiecują sobie po Martinie Turku. Młody Słoweniec do Ruchu dołączył dopiero w tygodniu i w Opolu prawdopodobnie jeszcze nie zagra. - Dużo się zmieniło. Obecnie kontraktujemy zawodników w najlepszym wieku, albo tuż przed nim - zauważył Foszmańczyk.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"
- Zawodnicy dołączali na różnym etapie przygotowań. Zadaniem sztabu było szybkie wkomponowanie graczy. Mocno trenowaliśmy, część zajęć musieliśmy indywidualizować - zdradził kulisy przygotowań trener Janusz Niedźwiedź, który zapowiedział jeszcze kilka wzmocnień.
Postawa Ruchu na początku sezonu jest dość dużą niewiadomą. Po solidnych wzmocnieniach chorzowianie są wymieniani jako jedni z faworytów, ale niepokoić może fakt przegrania wszystkich gier kontrolnych, w których drużyna zdobyła tylko jednego gola.
- Mecze ligowe to weryfikacja wszystkiego. Adrenalina, rywalizacja, która nie towarzyszy spotkaniom towarzyskim - powiedział szkoleniowiec Ruchu. - Najlepiej takie mecze wygrywać. Jednak tutaj liczą się inne aspekty. Okres był ciężki, stopniowo schodziliśmy z obciążeń - dodał Maciej Sadlok.
Czytaj także:
Ruch Chorzów wypożyczył zawodnika Zagłębia Lubin
Bramkarz Parmy trafił do Ruchu Chorzów!