Rozwaga zamiast euforii w Białymstoku. "To dopiero połowa roboty"

WP SportoweFakty / Kuba Duda
WP SportoweFakty / Kuba Duda

- To jest piłka i wszystko może się wydarzyć - mówił Taras Romanczuk po meczu FK Panevezys - Jagiellonia Białystok (0:4). Mistrz Polski zdemolował przeciwnika i teoretycznie jest już w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów.

Lekko, łatwo i przyjemnie. Jagiellonia Białystok przejechała się po FK Paneveżys w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów i kierownictwo klubu już powoli może skupiać się na rezerwowaniu lotu do Norwegii na kolejką rundę.

Mistrz Polski miał pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Ani przez moment nie było nerwowości, że cokolwiek może pójść nie tak.

- Większość meczu mieliśmy pod kontrolą. W drugiej połowie broniliśmy trochę niżej, przy wyniku 3:0 czasami brakowało nam trochę spokoju w rozegraniu. Cieszymy się wynikiem, chociaż wykonaliśmy dopiero połowę roboty - powiedział Taras Romanczuk w rozmowie z TVP Sport.

Zespół z Litwy sprawił wielką sensację w I rundzie, eliminując HJK Helsinki, natomiast w rywalizacji z Jagiellonią nie miał absolutnie nic do powiedzenia. - Wiedzieliśmy, że jest to rywal mocny u siebie. Najważniejsze, że udało się szybko strzelić gola na 1:0. Później druga, trzecia bramka i mecz był pod kontrolą. Staraliśmy się odsunąć rywala od naszej bramki, by nic sobie nie stwarzał i myślę, że to nam się udało - przyznał Romanczuk.

Klasycznego hat-tricka w pierwszej połowie skompletował Jesus Imaz. Wychodziło mu w zasadzie wszystko. - Brawa dla niego. To nasza siła napędowa. Gratulacje dla niego i całego zespołu, bo wykonaliśmy kawał dobrej roboty - mówił reprezentant Polski.

Ale jednocześnie podkreślił, że w drużynie nikt nie myśli o dwumeczu z Bodo/Glimt w kolejnej rundzie. - To jest piłka i wszystko może się wydarzyć. Trzeba się przygotować do rewanżu, mam nadzieję, że będzie pełen stadion, ale teraz skupiamy się na ligowym meczu z Radomiakiem - podsumował Romanczuk.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widok! Tak medytuje gwiazda futbolu

CZYTAJ TAKŻE:
"Aż dziwne". Eksperci komentują to, co działo się w meczu Jagiellonii
Media: Kolejny reprezentant Polski w Serie A? Chce go Kosta Runjaić

Komentarze (0)