Legia Warszawa w świetnym stylu awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Stołeczny zespół przebudził się w drugiej połowie meczu rewanżowego i bramkarz Caernarfon Town FC musiał pięć razy wyciągać piłkę z siatki.
W dwumeczu zespół Goncalo Feio wygrał łącznie 11:0, co jest dobrym prognostykiem przed kolejną fazą europejskich rozgrywek. Patryk Kun podsumował czwartkowe spotkanie rozegrane w Walii.
Kun rozegrał 90 minut na lewym wahadle. Zawodnik przyznał, że pierwsza połowa była nie najlepsza w wykonaniu Legii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
- Było dużo zmian, jednak graliśmy konsekwentnie. W pierwszej połowie brakowało jakości z piłką i wykończenia akcji, ale w drugą połowę weszliśmy świetnie, strzeliliśmy szybko trzy bramki i kontrolowaliśmy mecz do końca, a mogliśmy nawet pokusić się o większą zdobycz - przekonywał Kun w rozmowie z Polsatem Sport.
Walijczycy nie mieli absolutnie żadnych argumentów. Legia w trzeciej rundzie powalczy z Broendby IF.
- Jak zdobyliśmy kilka szybkich bramek na początku drugiej połowy, to przeciwnicy nie szli już w pojedynkach do końca. My nie zgłupieliśmy, nie popełnialiśmy głupich strat i dzięki konsekwencji, która była kluczowa, stwarzaliśmy kolejne groźne sytuacje - dodał Kun.
Czytaj więcej:
Lekko, łatwo i przyjemnie. Legia odmieniona po przerwie