Kuriozum! Tak zachował się nowy piłkarz Wisły Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: sytuacja z udziałem Tamasa Kissa
Twitter / TVP Sport / Na zdjęciu: sytuacja z udziałem Tamasa Kissa
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków przegrała niedzielny mecz ze Zniczem Pruszków (1:2). Kibice i zawodnicy "Białej Gwiazdy" mogą "podziękować" Tamasowi Kissowi, który zobaczył drugą żółtą kartkę za swoje absurdalne zachowanie i wyleciał z boiska.

W tym artykule dowiesz się o:

Wisła Kraków chciała otrząsnąć się po czwartkowym laniu w Wiedniu. Tam przegrała bowiem z lokalną Austrią aż 1:6 w eliminacjach do Ligi Europy.

W niedzielę (4 sierpnia) pojawiła się spora szansa na rehabilitację. Podopieczni Kazimierza Moskala grali przeciwko Zniczowi Pruszków w ramach 3. kolejki Betclic 1. Ligi.

Do przerwy wszystko szło zgodnie z planem, ponieważ "Biała Gwiazda" prowadziła po bramce Angela Rodado. W drugiej połowie miały miejsce jednak sceny kuriozalne, których bohaterem był Tamas Kiss.

Nowy nabytek Wisły otrzymał żółtą kartkę, a na kolejne upomnienie indywidualne zapracował sobie raptem kilka minut później. W jaki sposób? Węgier po dośrodkowaniu jednego z kolegów postanowił uderzyć piłkę ręką. Sędzia od razu wyrzucił go z boiska.

TVP Sport opublikował w mediach społecznościowych nagranie z tej kuriozalnej sytuacji. "Co wymyślił Tamas Kiss? Ktoś to wytłumaczy?" - czytamy na platformie X.

Krakowska ekipa do tamtego momentu prowadziła jedną bramką. Potem Znicz Pruszków ruszył do ofensywy i wykorzystał grę w przewadze do maksimum. Rywale Wisły wyrównali kilka minut później, a w doliczonym czasie strzelili gola na wagę trzech punktów.

Zobacz też: Na kłopoty odkrycie Michała Probierza. Patryk Peda blisko Lechii Gdańsk Błąd bramkarza uratował Motor w meczu z Koroną

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty