Po czterech latach Mateusz Musiałowski odszedł z Liverpoolu. "The Reds" nie przedstawili mu propozycji przedłużenia kontraktu i Polak musiał szukać sobie nowego miejsca pracy.
Wymieniano różne kierunki, m.in. Włochy, Holandia, nawet powrót do Polski, ale on sam unikał tego niczym ognia. Ostatecznie Musiałowski zakotwiczył na Cyprze. W poniedziałek został oficjalnie przedstawiony jako nowy zawodnik cypryjskiej Omonii. To 21-krotny mistrz kraju.
Musiałowski, okrzyknięty niegdyś "polskim Messim" podpisał 3-letni kontrakt. - To dla mnie okazja, żeby grać regularnie w piłkę. Duży krok do przodu w mojej karierze. Zrobię wszystko, żeby pomóc drużynie zdobyć trofea - powiedział 20-latek.
Oczywiście nie mogło dziwić, że Liverpool z niego zrezygnował. Co prawda w drużynach młodzieżowych Musiałowski wyróżniał się efektownymi rajdami i wielokrotnie trenował pod wodzą Juergena Kloppa, ale w seniorskiej piłce się nie przebił. Niemiec dał mu nawet zadebiutować w marcowym meczu Ligi Europy ze Spartą Praga (6:1), natomiast - jak się okazało - był to pierwszy i ostatni występ tego zawodnika w pierwszym zespole.
W adaptacji w nowej drużynie z pewnością pomoże mu inny Polak Mariusz Stępiński.
Omonia już w czwartek zagra z FC Fehervar w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Sezon na Cyprze rozpocznie się natomiast 24 sierpnia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
CZYTAJ TAKŻE:
Falstart Lechii Gdańsk. "Obudzimy się. Nie walczymy o utrzymanie, a o coś więcej"
Maciej Rosołek ostro o Legii. Mówi o hejcie