W poprzedniej fazie podopieczni Adriana Siemieńca bez trudu uporali się z FK Paneveżys i pozostali w batalii o fazę grupową Champions League. Teraz ich przeciwnikiem będzie FK Bodo/Glimt.
Białostoczanie są pewni, że nawet w przypadku porażki w pozostałej części kwalifikacji, wylądują w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
Odpadając z eliminacji Ligi Mistrzów, "spada" się bowiem jeden puchar niżej, więc porażki w dwóch następnych dwumeczach i tak dadzą awans do LKE.
Co to oznacza? 3,17 mln euro, czyli przy obecnym kursie niemal 13,7 mln zł. Tyle UEFA wypłaci wszystkim uczestnikom najniższych w hierarchii rozgrywek na Starym Kontynencie.
Perspektywy wciąż są jednak znacznie lepsze. Smakowitym kąskiem jest dotarcie do IV rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, bowiem za udział w tej fazie europejska centrala piłkarska przekaże każdemu z uczestników 4,29 mln euro (niespełna 18,5 mln zł). Do tego doszłoby jeszcze 3,17 mln w unijnej walucie, a więc łącznie 7,46 mln, czyli niemal 32,2 mln zł!
To nie koniec. Gdyby drużyna Adriana Siemieńca weszła do fazy grupowej Champions League, na jej konto trafiłoby zawrotne 18,62 mln euro. W przeliczeniu to niemal 80,3 mln zł!
Pierwszy mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów Jagiellonia Białystok - FK Bodo/Glimt odbędzie się w środę o godz. 20.45. Transmisja w Polsacie, Polsacie Sport 1 i Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Potencjalne premie od UEFA za poszczególne fazy eliminacji europucharów:
Jagiellonia (LM) | Wisła (LE) | Śląsk (LKE) | Legia (LKE) | |
---|---|---|---|---|
awans do I rundy eliminacji | - | 175 tys. euro | - | - |
awans do II rundy eliminacji | 175 tys. euro | 175 tys. euro | 350 tys. euro | 350 tys. euro |
awans do III rundy eliminacji | 175 tys. euro | 175 tys. euro | 550 tys. euro | 550 tys. euro |
awans do IV rundy eliminacji | 7,46 mln euro | 3,17 mln euro | 750 tys. euro | 750 tys. euro |
awans do fazy grupowej | 18,62 mln euro | 4,31 mln euro | 3,17 mln euro | 3,17 mln euro |
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!