Pod względem statystycznym Adam Buksa ma za sobą znakomity sezon w tureckiej Super Lig, gdzie był czołowym strzelcem. Nie da się ukryć, że napastnik miał coś do udowodnienia. Podczas wypożyczenia z RC Lens do przeciętnego Antalyasporu zanotował aż 16 ligowych trafień.
Ze względu na problemy zdrowotne jego pobyt w RC Lens okazał się kompletnym fiaskiem. Zawodnik nie miał czego szukać we francuskim klubie i w letnim okienku transferowym rozważał kilka opcji.
Sam piłkarz na łamach "Przeglądu Sportowego" przyznał, że takie kluby jak Besiktas czy Trabzonspor wykazywały poważne zainteresowanie transferem. Decyzja 28-latka była sporą niespodzianką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
Zapoluje na gole w Lidze Mistrzów?
Buksa chciał być postacią pierwszoplanową w nowej drużynie, dlatego zdecydował się na transfer do FC Midtjylland. Dania nie była oczywistym kierunkiem dla reprezentanta Polski. Z perspektywy lokalnego dziennikarza, snajper dokonał właściwego wyboru.
- FC Midtjylland było bardzo wytrwałe w negocjacjach. Właśnie zostali mistrzem Danii i są klubem, który ostatnio w większości przypadków walczył o tytuły. Jest to również organizacja, która ma świetne zaplecze i dobry sposób prowadzenia klubu piłkarskiego. Myślę również, że perspektywa gry w Lidze Mistrzów była ważna dla Buksy - mówił nam Malthe Bech, redaktor portalu bold.dk.
To już piąty polski zawodnik w historii klubu z MCH Arena. Jego rodacy nie mają najlepszych wspomnień związanych z FC Midtjylland. W przeszłości jedynie krótkie epizody w tym zespole zaliczyli Rafał Kurzawa, Arkadiusz Onyszko, Michał Sławuta oraz Patryk Wolański.
Tymczasem Buksa znajduje się na dobrej drodze, by odwrócić złą kartę. Jest wielce prawdopodobne, że jesienią sprawdzi się na tle gwiazd w fazie głównej Ligi Mistrzów. FC Midtjylland jest o krok od awansu do czwartej rundy, w której może zmierzyć się z teoretycznie słabszymi Slovanem Bratysława lub APOEL-em Nikozja.
- FC Midtjylland to ambitny klub, który chce pokazywać się z dobrej strony zarówno w Europie, jak i w Danii. Mają zamiar ponownie wygrać Superligę i chcą być w Lidze Mistrzów. Jest to z pewnością możliwe po zwycięstwie 2:0 nad Ferencvarosem. Powiedziałbym, że są faworytami w eliminacjach Ligi Mistrzów - ocenił nasz rozmówca.
Kandydat na króla strzelców
Kadrowicz udany sezon nad Bosforem przypieczętował golem przeciwko Holandii na Euro 2024 (1:2), kiedy zastępował Roberta Lewandowskiego. Buksa złapał rytm i nie zamierza się zatrzymywać. Po zmianie klubu zdobył trzy bramki w swoich pięciu pierwszych występach.
- To imponujące, że FC Midtjylland było w stanie ściągnąć napastnika z reputacją Buksy. Istnieje wyraźne oczekiwanie, że zostanie gwiazdą duńskiej ligi, a zatem oczekuje się również, że będzie walczył o tytuł najlepszego strzelca, jeśli po drodze nie będzie miał kontuzji - duński dziennikarz widzi w nim ogromny potencjał.
Gra w topowej lidze nie jest celem nadrzędnym dla uczestnika ostatnich mistrzostw Europy. Buksa doskonale wkomponował się w nową drużynę i jeśli utrzyma taką formę strzelecką jak najbardziej realny jest scenariusz, w którym spędzi najbliższe sezony w Danii.
- Buksa podpisał czteroletni kontrakt, więc nie spodziewam się, że mógłby zostać sprzedany latem przyszłego roku, to raczej niemożliwe. Ale jeśli będzie nadal grał, to FC Midtjylland ma tendencję do bycia dobrym oknem wystawowym, aby dostać się do większej ligi - zauważył ekspert.
Minione lata pokazują jednak, że FC Midtjylland może być idealną trampoliną dla ofensywnych zawodników. Poprzednicy Buksy, tacy jak Alexander Sorloth czy Artem Dowbyk, zyskali rozpoznawalność na europejskich boiskach
- Ostatniego lata sprzedali Gustava Isaksena do Lazio. Byli tutaj napastnicy tacy jak Alexander Sorloth i Artem Dowbyk - teraz są w Atletico Madryt i AS Roma - przypomniał Bech. Tak więc Polak ma do kogo równać.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Adam Buksa prowadzi do Ligi Mistrzów