7 sierpnia piłkarz wjechał swoim Audi Q8 e-tron w samochód, który znajdował się w pobliżu obiektów monachijskiego klubu i zamiast się zatrzymać, jechał dalej.
Dziennik "Bild" wyjaśnia, że wszystko zauważył świadek wypadku, który powiadomił policję. Gdy Matthijs de Ligt opuścił miejsce zdarzenia, drugi pojazd musiał zostać odholowany.
Fakt ucieczki może jeszcze bardziej skomplikować sytuację sądową Holendra, gdyż w przypadku uznania go za winnego grozi mu kara do trzech lat więzienia. Piłkarz oraz Bayern Monachium nie zabrali jeszcze głosu w tej sprawie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
De Ligt ostatnie 2 lata spędził w zespole Bayernu Monachium, w którym rozegrał w tym czasie 73 spotkania. Na tym wygląda jednak, że jego przygoda z bawarskim klubem dobiegnie końca. Jak twierdzi serwis "Manchester Evening News", De Ligt porozumiał się już z Manchesterem United. Do przeprowadzenia transferu pozostało osiągnięcie porozumienia między samymi klubami.
"Bayern żąda 42 milionów funtów za 24-latka, a Manchester United jest optymistycznie nastawiony co do sfinalizowania transakcji" - pisze MEN.
Dla De Ligta będzie to z kolei okazja, by ponownie nawiązać współpracę z Erikiem Ten Hagiem. Obaj panowie już wcześniej spotkali się w Ajaksie Amsterdam, skąd De Ligt przeniósł się za 85 milionów euro do Juventusu.
Czytaj także:
Jacek Magiera podsumował porażkę. "Rywale niczym nas nie zaskoczyli"
Slavia Praga walczy o Ligę Mistrzów. Konkretna zalicz