Lubelszczyzna w odwrocie
Problem zapełnienia trybun jest aktualny od kilku lat zarówno dla Górnika Łęczna, jak i Motoru Lublin. Największe zainteresowanie wzbudził pojedynek derbowy między tymi drużynami, rozegrany w ubiegłym sezonie w Łęcznej, który obejrzało 7 tys. kibiców.
Paweł Patyra
W sezonie 2007/2008 Motor po jedenastu latach powrócił na zaplecze ekstraklasy, co spotkało się z zainteresowaniem ze strony publiczności. W pierwszych trzech meczach frekwencja nie spadała poniżej 4 tys. widzów. Momentem przełomowym okazał się 1 września 2007 roku i pojedynek z Lechią Gdańsk, który obejrzało 4,5 tys. kibiców, ale doszło wówczas do zamieszek i zamknięto lubelski stadion na dwie kolejki. Pięć początkowych meczów przyniosło Motorowi dochód w wysokości 249 750 zł. Obecnie taka kwota jest poza zasięgiem klubu w ciągu całej rundy...
Aktualna forma lubelskich piłkarzy w niewielkim stopniu stanowi zachętę dla kibiców do przyjścia na stadion przy Al. Zygmuntowskich. Większy wpływ ma ranga przeciwnika - "mecz przyjaźni" ze Śląskiem Wrocław zgromadził 3,5 tys. fanów, a w kolejnym sezonie niewiele mniej osób obejrzało starcia z Widzewem Łódź, Górnikiem Łęczna i GKS Katowice. Choć i tego nie można uznać za żelazną regułę, ponieważ przyjazd KGHM Zagłębia Lubin skłonił do wyjścia z domów tylko 1,5 tys. kibiców.