Magiera zwrócił się do wrocławian. "Z tej okazji korzystam"

PAP / Tomasz Golla / Na zdjęciu: Jacek Magiera
PAP / Tomasz Golla / Na zdjęciu: Jacek Magiera

- Przed nami najważniejszy mecz w ostatnim chyba dziesięcioleciu jeśli chodzi o Europę dla wrocławian - powiedział Jacek Magiera na konferencji prasowej przed rewanżowym starciem z Sankt Gallen. Śląsk Wrocław musi odrobić dwubramkową stratę.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze mecze Śląska w bieżącym sezonie były dalekie od ideału. Szczególnie w defensywie, która nie potrafiła zatrzymać rywala w pierwszej fazie spotkania. Ten element gry dalej jest do dopracowania. Natomiast, coś "zaskoczyło" w ofensywie.

Ostatnie starcie z Sankt Gallen pokazało, że wicemistrzowie Polski mogą walczyć jak równy z równym. Choć porażka 0:2 nie wygląda dobrze, tak nadzieja przed rewanżem na Tarczyński Arena jak najbardziej się pojawiła.

Jacek Magiera przyznał, że ważnym czynnikiem jest wspomniana przez niego cierpliwość. - Tak jak już mówiłem, potrzebujemy czasu. Mamy dziesięciu nowych zawodników w szatni, to nie jest dwóch, trzech, którzy się od razu wkomponują. Są też piłkarze po przejściach, którzy nie trenowali. Tak jak Marcin Cebula - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

- On od momentu odejścia z Rakowa Częstochowa nie trenował regularnie, dopiero do nas później dołączył na obozie w Austrii, potem złapał kontuzję. Dochodzi rytmem meczowym i z tego się cieszę. Nasza kadra będzie coraz mocniejsza, jeśli chodzi o formę piłkarską i tak jest. Jesteśmy na dobrej drodze do tego - dużo cierpliwości nam potrzeba - dodał.

Przed Śląskiem jest znacznie trudniejsze zadanie niż w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Wrocławianie na Tarczyński Arena musieli odrobić stratę jednej bramki, a w czwartek będą już dwie.

Mimo wszystko, Jacek Magiera uważa, że jego zespół stać na wyeliminowanie Sankt Gallen. Przytoczył ostatnie mecze - właśnie z tym przeciwnikiem i Widzewem Łódź (0:0). Brakowało w nich po prostu skuteczności.

- Z Sankt Gallen szans mieliśmy sporo. Ten mecz mogliśmy wygrać 4:2, ale przegrać też 0:5. Było to spotkanie otwarte, widowisko, granie "box to box". Żałujemy, że przynajmniej tego jednego gola nie strzeliliśmy. Sankt Gallen to drużyna, którą można pokonać, zaskoczyć w jakimś elemencie. Też trzeba być czujnym w defensywie - powiedział.

- Przed nami najważniejszy mecz w ostatnim chyba dziesięcioleciu jeśli chodzi o Europę dla wrocławian. Dlatego z tej okazji korzystam i namawiam niezdecydowanych, aby wspomogli dopingiem, bo to jest bardzo ważne, aby ten stadion nie był wypełniony 15 tysiącami, ale 20-25 tysiącami. W takich sytuacjach też pokazuje się siłę klubu i kibicowską. Wspólnie ten sukces możemy osiągnąć, bo gramy o coś wielkiego - faza grupowa w europejskich pucharach - podsumował.

Czwartkowe spotkanie Śląska Wrocław z Sankt Gallen w ramach trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji rozpocznie się o godzinie 20:30. Relacja tekstowa "na żywo" będzie dostępna w serwisie WP SportoweFakty.

Zobacz też:
Kwota rośnie. UEFA po raz kolejny ukarała Wisłę
Definitywny koniec. Szczęsny w trybie pilnym stracił pracę

Komentarze (2)
avatar
loll
15.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
ślask to nieudaczniki piłkarskie o czym ty mówisz Magiera. Dostaniecie bęcki drugi raz. Takie zespoły jak Slask nie powinny grac w pucharach europejskich 
avatar
betwet
15.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ta formuła sportu wystarczająco się skompromitowała. Sport powinien tak być rozwijany, aby wspierał zdrowie zwykłych ludzi.
IO w Paryżu kosztowały polskiego podatnika PÓŁ MILIARDA ZŁOTYCH. Dosy
Czytaj całość