Czwartkowe starcie zostanie na długo zapamiętane przez sympatyków Śląska Wrocław. Przedstawiciel PKO Ekstraklasy wygrał 3:2 z FC Sankt Gallen, lecz to nie wystarczyło do awansu do czwartej rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy. Szwajcarzy okazali się lepsi na przestrzeni dwóch meczów.
Ogromne kontrowersje wzbudziła praca sędziego Duje Strukana. W rozmowie z WP SportoweFakty Adam Lyczmański odniósł się do poszczególnych decyzji chorwackiego rozjemcy (więcej TUTAJ).
Podopieczni Jacka Magiery czują się wręcz skrzywdzeni przez Strukana. Jak poinformował dyrektor sportowy David Balda, klub zdecydował się na radykalne kroki. Śląsk żąda od UEFA powtórzenia rewanżu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
Śląsk wystosował oficjalne pismo do europejskiej federacji, natomiast działacze zdają sobie sprawę, że jest mało prawdopodobne, by doszło do powtórki meczu eliminacyjnego z FC Sankt Gallen.
"Na spokojnie obejrzałem cały mecz i wszystkie sytuacje. Wysłaliśmy do UEFA protest z opisem sytuacji i żądamy powtórzenia meczu. Błąd jest ludzki i każdy może go popełnić, ale reakcja i zasady fair play są kluczowe. Kropka" - podkreślił w serwisie X Balda.
Całą sprawę w mediach społecznościowych skomentował prezes klubu. Patryk Załęczny opublikował oświadczenie.
"Nasze odwołanie zostało wysłane do UEFA. Wylistowaliśmy wszystkie kontrowersyjne decyzje sędziego, które naszym zdaniem wpłynęły negatywnie na jego przebieg i eskalowało złą atmosferę na całym stadionie. Walczymy o dobre imię Śląska i polskich drużyn w Europie. Nie możemy być tak traktowani. Chcemy ten mecz rozstrzygnąć sportowo - tego domagamy się od UEFA" - zakomunikował Załęczny.
Czytaj więcej:
Śląsk tak tego nie zostawi. Prezes zapowiedział, co zrobią po skandalu