Pierwszoligowa Wisła Kraków niespodziewanie awansowała, po emocjonującej serii rzutów karnych, do 4. rundy eliminacji Ligi Konferencji, pokonując w dwumeczu Spartak Trnawa. Jednym z odkryć rewanżowego spotkania w Krakowie był 20-letni Piotr Starzyński, który dość niespodziewanie dostał od Kazimierza Moskala szansę gry w pierwszym składzie krakowian.
Katowiczanin to jednokrotny reprezentant Polski do lat 21, wcześniej zawodnik kadr juniorskich. Kilka tygodni temu powrócił do Wisły z wypożyczenia do Górnika Łęczna. Przeciwko Spartakowi pokazał taką dynamikę i zmysł do gry kombinacyjnej, jaką demonstrował na samym początku swojej przygody z "Białą Gwiazdą". Dobry występ podsumował sporej urody golem, strzelonym na 2:0.
Wcześniej Starzyński też był zaangażowany w kilka dobrze zapowiadających się akcji. - Parę tych sytuacji było, w których też pewnie mogłem lepiej zagrać. Ogólnie jednak jako drużyna stworzyliśmy wiele okazji. Szkoda, że nie dało się więcej goli zdobyć, ale trzeba się cieszyć z tego, co jest - mówił nam po spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
W 4. rundzie krakowian czeka starcie z belgijskim Cercle Brugge. - Każdy mecz chcemy wygrywać i tak samo będzie przeciwko Cercle Brugge. Nie możemy rywala ani lekceważyć, ani podchodzić jak do nie wiadomo kogo. Po prostu trzeba wygrać - podsumował 20-latek.
Kazimierz Moskal "reaktywuje" Piotra Starzyńskiego dla Wisły?
Zapytaliśmy Starzyńskiego, co usłyszał od trenera Moskala, gdy ten zdecydował się dać mu szansę gry w pierwszym składzie w europejskich pucharach. - Trener powiedział, żebym się wyspał i tyle - uśmiechnął się Starzyński.
W Wiśle Starzyński pracował zarówno z Peterem Hyballą, jak i z Adrianem Gulą, Jerzym Brzęczkiem oraz Radosławem Sobolewskim. Najlepszą formę pokazywał na początku przygody z Wisłą, tuż po tym, jak przyszedł do Krakowa z Ruchu. Później jednak nagle zgasł.
Kiedy swego czasu rozmawialiśmy o tym z Adrianem Gulą, ten nie ukrywał, że Starzyński - co nie było dziwne u młodego zawodnika - przeżywał obniżkę formy fizycznej. Wskazywał, że we wcześniejszym okresie organizm młodego gracza mógł zostać nieco przeeksploatowany. Przez dłuższy czas Starzyński w Wiśle nie błyszczał, więc ostatecznie zdecydowano o jego wypożyczeniu do Górnika Łęczna. I to najwyraźniej była świetna decyzja.
- Dużo dało mi wypożyczenie do Górnika. Nabrałem tam pewności siebie. Wróciłem do Krakowa po to, żeby grać. Nic tylko się cieszyć, że wychodzi - podkreślał w rozmowie z nami były gracz Ruchu Chorzów.
Jarosław Królewski docenia
Po meczu ze Spartakiem publicznie pochwalił skrzydłowego nawet prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski.
- Starzyński to młody chłopak, choć w kontekście zebranego doświadczenia już nie taki "młody". Przeciwko Spartakowi prezentował się w sposób naprawdę przyzwoity, jak nie jeszcze lepiej - wskazywał.
W Wiśle mają nadzieję, że pod skrzydłami trenera Moskala Starzyński jeszcze mocniej się rozwinie.
Justyna Krupa, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Królewski w euforii po triumfie Wisły Kraków. "To przejdzie do historii"
Rodado zdradza, co wiślacy powtarzali w niezwykłej serii karnych. "Epickie"