Rodado zdradza, co wiślacy powtarzali w niezwykłej serii karnych. "Epickie"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
zdjęcie autora artykułu

Wisła Kraków awansowała do 4. rundy Ligi Konferencji po niezwykle emocjonującym spotkaniu ze Spartakiem Trnawa (3:1, w karnych 12:11). Strzelec jednej z bramek, czyli Angel Rodado mówi nam: - Obyśmy mogli przeżywać kolejne takie wieczory!

Wisła Kraków w szczególnych okolicznościach awansowała do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji. "Biała Gwiazda" niespodziewanie odrobiła straty z pierwszego, przegranego 1:3 meczu ze Spartakiem w Trnawie, a następnie awansowała po wyjątkowo długiej i emocjonującej serii rzutów karnych.

- Po każdym karnym między sobą powtarzaliśmy sobie: na pewno to wygramy. Musimy wierzyć do końca, wygramy to. I że to nasz mecz, to nie może nam uciec po tym, co zagraliśmy tego wieczoru - wyznaje z rozmowie z WP SportoweFakty strzelec jednej z bramek dla krakowian, czyli Angel Rodado.

Hiszpan jest przekonany, że takie starcia, jak to ze Spartakiem, pozwalają zawodnikom ładować baterie na kolejne tygodnie.

- Każdy taki wygrany mecz daje ci energię, pewność siebie. Zwłaszcza spotkanie rozgrywane w takich okolicznościach wszystkich nas uszczęśliwia i dodaje nam chęci i sił do jeszcze cięższej pracy. Obyśmy mogli w przyszłości przeżywać kolejne takie wieczory - mówił nam rozentuzjazmowany napastnik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji

Angel Rodado o Marcu Carbo: Jest wprost niewiarygodny!

Nie tylko jednak strzelcy bramek tego wieczoru zasługiwali na pochwały. Obserwatorzy byli zgodni, że świetny mecz rozegrał przeciwko Spartakowi rodak Rodado, czyli Marc Carbo.

Hiszpan niedawno przedłużył umowę z Wisłą i znów pokazał, jak kluczowym jest graczem dla tego zespołu. Nie tylko harował w grze obronnej, ale też potrafił posłać świetne piłki do przodu.

- Ten gość jest po prostu niewiarygodny - chwalił Carbo zachwycony Rodado. - W tej chwili naprawdę nie wyobrażamy sobie zespołu bez Marca. To dla nas zawodnik po prostu niezbędny. Pokazuje to w każdym meczu.

27-letni Rodado od początku nowego sezonu kipi pozytywną energią.

- To, co się ostatnio dzieje w Wiśle jest epickie. Praktycznie nikt nie wierzył, że awansujemy. Ale my sami w to wierzyliśmy - podkreśla Hiszpan. - Naprawdę, w naszej szatni była ta wiara.  Nawet tuż po meczu tam, w Trnawie. Sam przecież w pierwszym spotkaniu miałem sytuację na 2:2. W tym rewanżowym meczu potwierdziliśmy, że zasługujemy na awans. Graliśmy dobrze tak w defensywie, jak i ofensywie.

Rodado o powodach pozostania w Wiśle Kraków

Niedawno sam Rodado również zdecydował się przedłużyć umowę z Wisłą, choć było już głośno o możliwości jego transferu do zespołu z Azerbejdżanu. Szybko okazało się, że Hiszpana zatrzymały w Krakowie w dużej mierze względy osobiste, bo wraz z partnerką spodziewają się dziecka i niekoniecznie w smak byłaby im przeprowadzka i zmiana otoczenia.

To jednak nie jest jedyny argument za pozostaniem w Krakowie, na co wskazuje sam Rodado.

- Myślę, że wiele czynników o tym zadecydowało. Wszystko jakoś tak się połączyło.  Oczywiście, przede wszystkim sytuacja osobista, która jest czymś pięknym i z radością podzieliłem się tą nowiną ze wszystkimi. Do tego dochodzi fakt, że tak dobrze czuję się w tym klubie. A także wysiłek włożony w sprawę mojego pozostania przez prezesa Wisły Jarosława Królewskiego oraz resztę ludzi w klubie – podkreślał Hiszpan.

W trakcie rozmowy nagle Rodado zobaczył przechodzącego przez mix-zonę Vullneta Bashę i zaczął żartować: - Przez tego gościa to już prawie cała operacja się zawaliła!

Natychmiast jednak na poważnie już wyjaśnił: - Bardzo się cieszę, że Basha jest z nami. Jest zasłużony dla tego klubu. Zaczyna teraz swoją karierę dyrektora sportowego i chyba nie idzie mu źle, raczej całkiem obiecująco, tak mi się wydaje!

Od początku sezon Rodado zdobył już trzy trafienia ligowe, a do tego dołożył aż pięć bramek w europejskich pucharach. Jest więc w wyjątkowej formie strzeleckiej.

Justyna Krupa, WP SportoweFakty Królewski w euforii po triumfie Wisły Kraków. "To przejdzie do historii" Awanse oznaczają, że do Polski popłyną gigantyczne pieniądze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty