Mistrzowie Polski muszą radzić sobie z grą na kilku frontach, dlatego w sobotę Adrian Siemieniec zdecydował się na rotację w składzie. Cracovia musiała gonić wynik już od trzeciej minuty, kiedy pierwszą bramkę dla Cracovii zdobył Benjamin Kallman.
Jagiellonia Białystok źle weszła w mecz, a następnie ruszyła do odrabiania strat. Do wyrównania doprowadził Lamine Diaby-Fadiga, który wykorzystał asystę Tarasa Romanczuka. Ten gol napędził gospodarzy.
W 26. minucie tej rywalizacji Jagiellonia wyszła na prowadzenie 2:1. Miejscowi wymienili kilka szybkich podań przed polem karnym i z dziecinną łatwością rozmontowali defensywę "Pasów".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Thierry Henry dał popis! Zobacz szalony taniec trenera Francji
Debiutujący Darko Churlinov zgrał piłkę głową wzdłuż pola karnego, zaś pod bramką odnalazł się Jarosław Kubicki. Środkowy pomocnik znalazł drogę do siatki po zespołowej akcji Jagiellonii.
- Co za akcja! Ależ bramka Jagiellonii, stadiony świata. Nic tylko wstać i bić brawo - zachwycał się komentator Canal+ Sport, Krzysztof Marciniak.
Efektowny gol nie wystarczył. Na listę strzelców wpisali się jeszcze Kallman, Jakub Jugas i Mateusz Bochnak. Cracovia odniosła zwycięstwo 4:2 na terenie Jagiellonii.
Czytaj więcej:
Kapitalny początek meczu w Białymstoku! Pół godziny i cztery gole [WIDEO]