Alvaro Morata i Alice Campello byli parą od 2015 roku. Dwa lata później wzięli ślub. Doczekali się czwórki dzieci - synów Leo, Alessandro i Edoardo oraz urodzonej w zeszłym roku córeczki Belli. W Hiszpanii panowała opinia, że tworzą idealny związek.
Dlatego wielką sensację wywołała informacja o rozstaniu pary. Na swoim Instagramie w poniedziałek (12.08) ogłosił to sam Morata.
"Po chwili refleksji Alice i ja podjęliśmy decyzję o rozstaniu się. To wspaniały związek oparty na wzajemnym szacunku, w ramach którego bardzo się kochaliśmy i bardzo sobie pomagaliśmy. To były wspaniałe lata, a ich efektem jest czwórka naszych dzieci, które są niewątpliwie najlepszą rzeczą, jakiej kiedykolwiek się podjęliśmy. To bolesna decyzja, dlatego prosimy o szacunek i wyrozumiałość" - pisał. (Więcej informacji: TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Hiszpańscy internauci szybko zaczęli spekulować, że powodem rozstania były rzekome zdrady piłkarza. Morata zaprzeczył tym pogłoskom w programie "De Corazón".
- To fałsz. Nigdy nie byłem niewierny, ona jest najważniejszą kobietą w moim życiu (...) To już pewne, nasz związek się skończył. Mamy świetne relacje dla dobra czwórki naszych dzieci, chociaż nie ma powrotu - mówił.
31-latek zdradził też, że jedną z przyczyn zakończenia związku był jego transfer z Atletico Madryt do AC Milanu, który został sformalizowany w letnim oknie transferowym. Z jego relacji wynika, że Campello nie zamierzała przenosić się do Włoch.
- Alice chciała zostać w Hiszpanii i nie chciała kolejnej przeprowadzki - krótko podsumował. Te wcześniej były stałym elementem życia jego rodziny, gdyż Morata w ostatnich latach często zmieniał kluby. Grał jeszcze m.in. w Realu Madryt, Juventusie Turyn i Chelsea Londyn.
Czytaj też:
Dawid Kownacki odchodzi z Werderu. Powrót w znane sobie miejsce
Prowokowali Ronaldo. To krzyczeli z trybun