W tym artykule dowiesz się o:
W trakcie całego letniego okna transferowego mówiło się, że FC Barcelona jest zdeterminowana, by sprowadzić Nico Williamsa, który znakomicie zaprezentował się na Euro 2024. Co ważne, również 22-letni piłkarz Athleticu Bilbao był entuzjastycznie nastawiony do takiego ruchu. W jego kontrakcie zapisano klauzulę odejścia o wartości 58 milionów euro.
Sytuacja ekonomiczna "Dumy Katalonii" sprawiła jednak, że pojawiły się wątpliwości co do tego, czy Williams będzie mógł zostać zarejestrowany i występować w meczach La Ligi. Obecne wszystko wskazuje na to, że temat jego przenosin upadł, a on sam pozostanie w Athleticu na kolejny sezon.
Barcelona szuka więc alternatyw na lewe skrzydło. "Sport" donosi, że władze klubu monitorują sytuację Federico Chiesy. Włoch od sezonu 2020/2021 występuje w Juventusie Turyn. Nowy trener tego klubu Thiago Motta nie widzi jednak dla niego miejsca w składzie, dlatego "Stara Dama" chce go sprzedać, by odciążyć swój budżet płacowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Można oglądać bez końca. Bramka stadiony świata
Sam 26-latek jest podobno pozytywnie nastawiony na przeprowadzkę do Katalonii. "Sport" donosi, jednak, że FC Barcelona nie złożyła za niego jeszcze oficjalnej oferty. Być może nastąpi to pod koniec tego okienka transferowego. Juventus może być skłonny sprzedać swojego piłkarza nawet za 14 milionów euro. Tak niska cena to ważna informacja w kontekście kłopotów finansowych "Barcy".
Kontakt z Juventusem ws. Chiesy miały nawiązać już kluby z Premier League - Chelsea Londyn i Manchester United. Włoch preferuje jednak FC Barcelonę. Przypomnijmy, że już w ubiegłym roku był on proponowany władzom "Dumy Katalonii".
Chiesa w poprzednim sezonie wystąpił w 37 meczach Juventusu we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich 10 bramek i zaliczył 3 asysty. Zagrał też we wszystkich czterech meczach reprezentacji Włoch na Euro 2024. Jego kontrakt ze "Starą Damą" wygasa w czerwcu przyszłego roku. Portal transfermarkt wycenia go na 35 milionów euro.
Czytaj też: Asysta Kamińskiego i debiut Grabary. VfL Wolfsburg męczył się z V-ligowcem Rodado się nie zatrzymuje. Szósty mecz z rzędu z golem. I to jakim! [WIDEO]
na Instagramie 
na Facebooku 
