Po w miarę udanej, ale nie zakończonej utrzymaniem w PKO Ekstraklasie rundzie wiosennej, w nowym sezonie Ruch Chorzów miał powalczyć o szybki powrót do ligowej elity.
Tymczasem w sześciu spotkaniach Niebiescy wygrali tylko raz, na inaugurację. Cztery mecze zremisowali, a jeden przegrali. Co gorsza, nie było widać poprawy w grze drużyny, a można było usłyszeć, że piłkarze nie potrafią porozumieć się z trenerem.
Na reakcje władz klubu nie trzeba było długo czekać. W czwartek chorzowianie szczęśliwie zremisowali w Gdyni z Arką 1:1, a w piątek i sobotę Zarząd decydował o losach trenera Janusza Niedźwiedzia.
W godzinach popołudniowych klub poinformował, że szkoleniowiec odchodzi z Cichej. Kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron. W poniedziałkowym meczu w Płocku z Wisła Ruch poprowadzi asystent Niedźwiedzia Karol Szweda.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
- Prowadzenie Klubu wymaga podejmowania wielu trudnych decyzji i ta jest jedną z takich. Dziękuję trenerowi Niedźwiedziowi, że zimą podjął rękawicę i walczył o utrzymanie w Ekstraklasie, o każdy punkt. Nowe rozgrywki nie rozpoczęły się jednak tak, jak oczekiwaliśmy, dlatego zdecydowaliśmy się na zmianę szkoleniowca - powiedział prezes Ruchu, Seweryn Siemianowski, cytowany przez klubowy portal.
Szkoleniowiec poprowadził Ruch w 21 spotkaniach, z czego wygrał 6 meczów i osiem zremisował.
Nowy trener Niebieskich ma zostać przedstawiony w przyszłym tygodniu. Nieoficjalnie mówi się, że najbliżej podjęcia pracy w Ruchu jest świętochłowiczanin Dawid Szulczek, który ostatnio prowadził Wartę Poznań, a wcześniej Wigry Suwałki.
Czytaj także:
Ruch Chorzów wciąż bez wygranej. Co na to trener?
Rozczarowanie w Lublinie. Wysoka była tylko temperatura