Jeszcze kilka miesięcy temu Nicola Zalewski uznawany był za przyszłość AS Romy. Teraz wszystko wskazuje na to, że jego dni w klubie są już policzone. Do końca okienka transferowego pozostało niewiele czasu i choć media co rusz informują o kolejnych chętnych, to ofert brak.
Zalewski zagrał w ostatnim meczu Romy, który zakończył się porażką z Empoli (1:2). Nieco ożywił grę rzymskiego klubu, ale gdy był przy piłce, to kibice gwizdali na niego.
- Nie wiem, czemu kibice na niego gwizdali. Wiem za to, że jego sytuacja jest trudna. Roma chce go sprzedać, ale to nie takie łatwe, bo Nicola odrzucił pierwszą propozycję PSV Eindhoven. Roma bezskutecznie próbowała go także wymienić na innego zawodnika, ale ani Milan, ani Napoli, ani Juventus nie były tym zainteresowane. Na ten moment szanse na pozostanie Zalewskiego w Romie oceniam na 50 procent - powiedział Gabriele Fasan z dziennika "Il Romanista".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
Gdzie Zalewski będzie kontynuował swoją karierę w przypadku odejścia z Romy. Zdaniem Fasana opcją dla Polaka może być transfer do ACF Fiorentiny. Klub ten szuka lewoskrzydłowego, ale wciąż jeszcze nie złożył konkretnej oferty.
Fiorentina w ostatnich dwóch sezonach grała w finałach Ligi Konferencji Europy, w której musiała uznać wyższość West Hamu United i Olympiakosu Pireus. Władze klubu z Florencji chcą sprawić, by zespół liczył się w rozgrywkach Serie A i pomóc w tym mógłby Zalewski.
Polak jest wychowankiem Romy. Zadebiutował tam w 2021 roku, a wiele zyskał na współpracy z Jose Mourinho. To portugalski trener odważnie postawił na reprezentanta Polski. W Romie Polak rozegrał 108 spotkań, strzelił dwa gole i zaliczył siedem asyst.
Czytaj także:
Był w Paryżu. Teraz mówi, kto opłacił wyjazd jego osoby towarzyszącej
Linette musiała uznać wyższość nastolatki. Sensacyjna porażka na US Open