Już od jakiegoś czasu krążyły plotki, że Wojciech Szczęsny zakończy karierę. Mówiło się jednak o tym w kontekście reprezentacji Polski. Tymczasem 34-latek w miniony wtorek oficjalnie ogłosił, że całkowicie kończy z grą i nie zobaczymy go nawet w piłce klubowej.
To jednak nie oznacza, że golkiper będzie się nudzić. Niedawno powitał na świecie drugie dziecko, więc z pewnością dużo czasu poświęci żonie i swoim pociechom. To jednak nie wszystko.
Szczęsny już kilka miesięcy temu mówił, co chciałbym robić na piłkarskiej emeryturze. Nie zapowiada się, aby pozostał przy futbolu w jakiejś roli.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski jak za dawnych lat. "Jako rezerwowy emeryt dałem radę"
- Planów mam parę. Wszystkie są, powiedzmy, mniej lub bardziej związane z biznesem deweloperskim - zdradził niedawno na kanale Foot Truck.
Okazuje się, że plan na wejście w branżę deweloperską pojawił się w głowie Szczęsnego już w młodości. Ma nawet konkretny plan, gdzie chciałby przeprowadzić inwestycję.
- Mieszkałem na Grochowie, na 10. piętrze ulicy Łukowskiej. Na klatce schodowej z mojego mieszkania nie było widać centrum Warszawy. Ale na klatce schodowej było takie małe okienko i ono było idealnie skierowane na centrum i tam była panorama Warszawy, która dzisiaj wygląda zupełnie inaczej niż wtedy, bo ja się wyprowadziłem w 2006 roku. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak to się narodziło, ale ja kiedyś zawsze sobie myślałem: "A ja kiedyś zaprojektuję budynek, który zmieni panoramę tej Warszawy". Tylko, że dzisiaj się to zmieniło. Ja bym chciał go zaprojektować, zbudować i sprzedać - przyznał.
To jednak nie wszystko. Szczęsny w tamtym wywiadzie zdradził, że chciałby zrobić jedną rzecz, na którą nie miał czasu z powodu kariery piłkarskiej. Bramkarz nie ma bowiem wyższego wykształcenia i chce ukończyć studia. Nie wiadomo jednak, na jakim kierunku.
Ma wielki żal do Szczęsnego. "Nigdy nie odebrał ode mnie telefonu" >>
Media: Szczęsny odrzucił oferty z tych klubów >>