"Nazwy nie rzucają na kolana". Ekspert ocenił szanse Legii w Lidze Konferencji

PAP/EPA / GEORGI LICOVSKI / Na zdjęciu: piłkarze Legii
PAP/EPA / GEORGI LICOVSKI / Na zdjęciu: piłkarze Legii

Tomasz Sokołowski jest umiarkowanym optymistą przed nachodzącymi meczami Legii Warszawa w Lidze Konferencji Europy. - Rywale są w zasięgu oprócz Betisu - uważa legenda stołecznego klubu.

Eliminacje Ligi Konferencji Europy ułożyły się po myśli Legii Warszawa, która mimo to ma nadal sporo do poprawy. Podopieczni Goncalo Feio męczyli się w spotkaniu rewanżowym czwartej rundy, aczkolwiek w dwumeczu pokonali kosowską Dritę 3:0.

Poprzeczka idzie w górę. Po wywalczeniu awansu Legia zmierzy się w fazie ligowej z Realem Betis (Hiszpania), Djurgardens IF (Szwecja), Omonią Nikozja (Cypr), FC Lugano (Szwajcaria), FK TSC Backa Topola (Serbia) i Dinamem Mińsk (Białoruś).

Tomasz Sokołowski w rozmowie z WP SportoweFakty podzielił się swoimi odczuciami po piątkowym losowaniu. Mistrz Polski z 2002 roku przewiduje, że Legia może mieć problemy w rywalizacji z przedstawicielem La Ligi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!

Legię czeka sporo pracy

- To tylko jeden mecz. Legia znalazła sposób na Broendby, które w dwumeczu było lepsze pod każdym względem. To jest właśnie liga. Na pewno na własnym stadionie, mając pomysł na grę, będzie można powalczyć z takim faworytem, który nie jest z topu ligi hiszpańskiej - skomentował Sokołowski.

- Jak popatrzymy na to losowanie, rywale są w zasięgu Legii oprócz właśnie Betisu. Zawsze najlepiej wygrać u siebie i szukać dobrych rezultatów na wyjeździe. Zobaczymy, co później tabela pokaże. Ci, którzy awansowali do fazy ligowej, musieli przecież przejść przez te eliminacje. Teraz nie ma już bardzo słabych drużyn. Może nie są to nazwy, które rzucają na kolana, ale od Legii będzie zależało, w jakiej będzie dyspozycji. Rozgrywki ruszą dopiero za miesiąc - kontynuował.

Zdaniem eksperta, warszawianie nadal mają pole do poprawy. Trener Feio będzie musiał jak najlepiej wykorzystać przerwę reprezentacyjną, by przygotować drużynę do kolejnych zmagań w Europie.

- Legia zaliczyła pięć zwycięstw i tylko jeden remis w fazach eliminacyjnych. Oczywiście, poza Broendby te drużyny były niżej notowane od Legii. Styl jest też ważny i oczekuje się, żeby za tym poszła dobra, przyzwoita gra niż taka prosta i siermiężna. Wszystko prowadzi do celu. Teraz Legię na tyle stać, ile pokazała. Może to się zmieni w przerwie reprezentacyjnej i przez ten miesiąc, gdzie będzie więcej czasu na treningi i Legia będzie lepiej funkcjonowała z nowymi zawodnikami - dodał były zawodnik.

Mistrz się podniesie?

Tymczasem Jagiellonia Białystok wysoko przegrała w dwumeczu eliminacji Ligi Europy z Ajaksem Amsterdam. Aktualni mistrzowie Polski w fazie ligowej Ligi Konferencji trafili na FC Kopenhaga (Dania), Molde FK (Norwegia), NK Olimpija (Słowenia), Mladę Boleslav (Czechy), Petrocub Hincesti (Mołdawia) oraz NK Celje (Słowenia).

- Jagiellonię obnażyło to, że grała z silniejszymi zespołami plus to, że nie mogła tego pogodzić z grą w Ekstraklasie. Oby wrócili do lepszego punktowania i lepszej gry, a to później przełoży się na europejskie puchary. Dla Legii i Jagiellonii może być to taki sezon przejściowy, gorszy albo pójdzie to w drugą stronę, że jednak wyciągną wnioski z tych eliminacji i po miesiącu dobrej pracy nie stracą na wartości w lidze, a na tyle się odbudują, że będą też punktować regularnie w Lidze Konferencji - mówił Sokołowski.

Latem Jagiellonia poradziła sobie jedynie z FK Paneveżys, lecz to wystarczyło, by zapewnić sobie miejsce w Lidze Konferencji. Drużyna zmaga się z pierwszym małym kryzysem za kadencji Adriana Siemieńca.

- Wiadomo, że Jagiellonia przez ścieżkę mistrzowską odpadła w ostatniej fazie Ligi Europy. Oby Jagiellonia i Legia wygrywały, zdobywając punkty do rankingu. Popatrzmy na czeskie czy słowackie zespoły, które awansowały do Ligi Mistrzów. Trzeba mieć dobrą pozycję w rankingu, żeby móc mierzyć się z teoretycznie słabszymi drużynami. Punkty procentują w kolejnych rozstawieniach. Na razie jesteśmy w Lidze Konferencji i chcielibyśmy, żeby za jakiś czas mistrz Polski miał szanse znaleźć się w fazie ligowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy - zakończył Tomasz Sokołowski.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
"30 lat na to czekałem". Eksperci o losowaniu LKE

Źródło artykułu: WP SportoweFakty