W siódmej kolejce PKO Ekstraklasy widzewiacy zagrają z Dumą Podlasia, która grę na krajowym podwórku musi łączyć z występami w europejskich pucharach. W czwartek Jaga przegrała w eliminacjach Ligi Europy z Ajaxem Amsterdam.
- Na przestrzeni ostatnich meczów zebraliśmy wystarczającą liczbę informacji na temat rywala. Co prawda w poprzednim starciu z Ajaxem Jagiellonia zaprezentowała zupełnie inną inicjatywę niż ta, do której nas przyzwyczaiła, ale myślę, że z nami nie pozwoli sobie na taki scenariusz - uważa Daniel Myśliwiec.
Bilans Jagiellonia Białystok w tym sezonie ligowym to 3-0-2. Ogółem zespół trenera Adriana Siemieńca doznał już sześciu porażek z rzędu, wliczając batalie pucharowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak trenuje najlepszy klub Europy
- Można o tym mówić, ale serie zawsze się kiedyś kończą i im dłużej trwają, tym rośnie prawdopodobieństwo ich przerwania. Najważniejsze jest to, żebyśmy konsekwentnie realizowali swoje założenia i robili to, do czego przyzwyczailiśmy kibiców w ostatnim meczu, a czego nie zrobiliśmy w Szczecinie. Musimy rozwiać wszelkie wątpliwości co do naszej dyspozycji na wyjazdach, gdzie nie mamy takiego wsparcia naszych fanów jak w Sercu Łodzi - stwierdził trener Widzewa Łódź.
Czerwono-biało-czerwonym w Białymstoku nie będzie mógł pomóc Juan Ibiza pauzujący za kartki.
- Ktoś na pewno za niego zagra. Pozytyw jest taki, że kto by to nie był, to jestem spokojny o dyspozycję zarówno jego, jak i całej drużyny. Mam nadzieję, że zespół pomoże w dobrym występie środkowego obrońcy - odpowiedział Myśliwiec.
Póki co Widzew w tym sezonie radzi sobie całkiem dobrze. Przez moment po wygranym starciu z Radomianiem łodzianie cieszyli się z fotelu lidera.
- Przekaz przed tym meczem był taki, żeby wykorzystać sytuację i choć na moment znaleźć się na szczycie tabeli. Jeżeli mamy walczyć o coś konkretnego, to te cele trzeba konkretnie definiować. Gdybym miał drużynę, która nie jest sobie w stanie tego poukładać w głowie, to by znaczyło, że nie jesteśmy jeszcze gotowi do wygrywania czegokolwiek - zdradził ich trener.
Dla piłkarzy Widzewa mecz w Białymstoku będzie szóstym oficjalnym w tym sezonie. Jagiellonia rozegrała takich meczów już jedenaście.
- Nie mogę się doczekać sytuacji, w której to my będziemy po jedenastu spotkaniach, bo większa próba powoduje, że forma się stabilizuje, a drużyna może rozwijać mechanizmy. Myślę, że na tym etapie nie będzie to jednak zbyt istotne, choć na pewno Jagiellonia będzie lepiej zgrana. Większą różnicę zrobi to pod koniec sezonu, kiedy tych meczów będzie dużo więcej - ocenił szkoleniowiec.
Spore nadzieje pokładane są w widzewskiej "dziewiątce", czyli Imadzie Rondiciu, który przed sezonem przejął numer "9" po Jordim Sanchezie.
- Rondi jest piłkarzem, który nie potrzebuje dodatkowych bodźców, żeby się rozwijać i wymagać od siebie więcej. Najlepszym podkreśleniem tego faktu jest zmiana numeru, gdy sam narzucił na siebie dodatkową presję bycia pierwszą dziewiątką, bo chciał pokazać, że jest w stanie to dźwignąć. Na pewno chce jeszcze bardziej pomagać zespołowi - zakończył trener Daniel Myśliwiec.
Początek meczu Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź w niedzielę 1 września o 20:15. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj też: Jagiellonia zainwestuje środki z pucharów. "To klucz dla przyszłości"