Wpadka realizatora. Kibice przed TV mogli być zdezorientowani

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / TVP Sport
Twitter / TVP Sport
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski w czwartek jako pierwsza trafiła do siatki na Hampden Park. Później jednak odpowiedzieli Szkoci, jednak ich gol nie został uznany. Mimo wszystko, musiało minąć dopiero kilka chwil, zanim realizator zmienił wynik.

W tym artykule dowiesz się o:

Sytuacja miała miejsce w 23. minucie czwartkowego spotkania Ligi Narodów UEFA pomiędzy reprezentacją Szkocji a Polski. W tamtym momencie to zespół Michała Probierza prowadził po fantastycznej bramce Sebastiana Szymańskiego.

Gospodarze wysłali sygnał Biało-Czerwonym. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę w siatce umieścił Scott McTominay. Zawodnik grający obecnie w Napoli pomagał jednak sobie ręką i arbiter główny anulował gola pomocnika.

Mimo wszystko, kibice przed telewizorami mogli być nieco zdezorientowani, ponieważ realizator... przez dłuższy moment nie zmieniał wyniku. Część widzów zapewne zauważyła również komunikat, iż bramka jest sprawdzana przez VAR.

Nagranie z tej sytuacji opublikowała w mediach społecznościowych stacja TVP Sport. "Odetchnęliśmy z ulgą" - czytamy w opisie.

Po pierwszej połowie reprezentacja Polski prowadziła 2:0 ze Szkotami na Hampden Park. Potem gospodarze podkręcili tempo i doprowadzili nawet do remisu. W doliczonym czasie gry trzy punkty Biało-Czerwonym zapewnił jednak Nicola Zalewski.

Zobacz też: Zwróciłeś na to uwagę? Ważny szczegół przy golu Lewandowskiego

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Piękny gol piłkarki FC Barcelony. Co za uderzenie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty