Pytamy Chorwatów o Polaków. Pada nieoczywiste nazwisko

WP SportoweFakty / Mateusz Puka / Na zdjęciu: kibice z Chorwacji
WP SportoweFakty / Mateusz Puka / Na zdjęciu: kibice z Chorwacji

Jeśli za wiążące uznać opinie chorwackich kibiców, to ich drużyna przed meczem z reprezentacją Polski powinna obawiać się tylko dwóch piłkarzy naszej drużyny. Ich opinie wskazują na to, że w Polsce rodzi się nowa wielka gwiazda.

Z Osijeku - Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

W niedzielę o godz. 20.45 nasza reprezentacja rozegra drugie spotkanie w tegorocznej Lidze Narodów. Tym razem w Osijeku walczyć będziemy z Chorwatami. W samym mieście atmosfera przed meczem jest dość senna i trudno zorientować się, że to miasto będzie wieczorem areną ważnego spotkania międzynarodowego.

Choć pogoda w Chorwacji dopisuje, bo w niedzielę od rana świeci słońce, a termometry wskazują ponad 30 stopni Celsjusza, to na ulicach sporadycznie można dostrzec grupki fanów. W przeciwieństwie do Glasgow, tym razem Polacy są praktycznie niewidoczni. Dominują Chorwaci w swoich charakterystycznych strojach w biało-czerwoną szachownicę, ale ich też nie jest zbyt dużo. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo trudno mówić o najeździe kibiców, skoro trybuny stadionu w Osijeku mogą pomieścić zaledwie 13 tysięcy widzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego

Kilku z napotkanych przed meczem fanów reprezentacji Chorwacji postanowiliśmy spytać o to, których polskich piłkarzy znają i kogo obawiają się najbardziej.

- Oczywiście, że znam Roberta Lewandowskiego i Nicolę Zalewskiego. A i jeszcze Wojciecha Szczęsnego z Juventusu - mówi Ivan, młody kibic Chorwacji, który został wypchnięty do odpowiedzi przez swoją rodzinę. Gdy informujemy go, że Szczęsny zakończył właśnie swoją karierę bez wahania odparł: - No to będziecie mieli dzisiaj problem.

Kilkaset metrów dalej na bulwarze nad rzeką Drawa spotykamy Josipa wraz z synem Marko. - Przyjechaliśmy do Osijeku, a syn bardzo chce zobaczyć z bliska Roberta Lewandowskiego. Narzeka na uraz? Oby to nie było nic groźnego i dzisiaj wybiegł na boisko. Poza nim bardzo groźny jest Zalewski, który jest szybki i potrafi świetnie dryblować - dodaje Josip. Gdy dowiaduje się, że jesteśmy z Polski, szybko postanawia przejść się z nami do swojego samochodu, by pokazać swoją kolekcję akredytacji i biletów.

- Na mecze reprezentacji Chorwacji jeżdżę regularnie od 1996 roku, a od tego czasu widziałem na żywo grubo ponad 100 meczów naszej drużyny. Z tego co pamiętam, to Polakami mierzyliśmy się stosunkowo rzadko. Pamiętam mecz na Euro 2008, w 2006 roku w Wolfsburgu i chyba w 1998 roku, gdy graliśmy z wami właśnie w Osijeku i wygraliśmy 4:1. Mam duży respekt przed waszą drużyną i to na pewno nie będzie dla nas łatwe spotkanie - dodaje Josip.

Ivan przyjechał wraz z rodziną do Osijeku już z samego rana i nie może doczekać się meczu z Polską. Obawia się tylko Roberta Lewandowskiego i Nicoli Zalewskiego
Ivan przyjechał wraz z rodziną do Osijeku już z samego rana i nie może doczekać się meczu z Polską. Obawia się tylko Roberta Lewandowskiego i Nicoli Zalewskiego

Co ciekawe, żaden ze spotkanych chorwackich kibiców nie wymienił jednego z czołowych zawodników ligi włoskiej Piotra Zielińskiego. Zamiast niego, praktycznie wszyscy podawali Nicolę Zalewskiego, który wyraźnie odżył w reprezentacji zarządzanej przez Michała Probierza. Nastroje kibiców chyba dobrze oddają to, co dzieje się właśnie w naszej reprezentacji. W ostatnich meczach sporo swobody w ofensywie poza Lewandowskim otrzymał właśnie Zalewski, a ten zawodnik wydaje się korzystać z otrzymanej szansy. Oby w Chorwacji rozegrał kolejny doskonały mecz i znów mógł się cieszyć z gola.

Oczywiście dla Chorwatów numerem jeden pozostaje Luka Modrić. Po sobotnim treningu na tego zawodnika pod stadionem czekało kilkadziesiąt dzieci. Ich idol spełnił swój obowiązek i cierpliwie pozował do zdjęć i podpisywał się na koszulkach. Tak cierpliwy nie był inny z gwiazdorów, Ivan Perisić, który szybko wsiadł do autokaru.

Czytaj więcej:
Tysiące fanów przyszło przywitać Leona. Srogo się rozczarowali
Duże emocje Piszczka. "Nie wytrzymałem"

Komentarze (20)
avatar
Dom Pomocy Społ.
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
@Płaski niepotrzebnie marnujesz kilobajty powtarzając to samo zdanie 10x pod każdym artykułem, za chwilę zużyjesz cały limit Kb przydzielonych ci na wrzesień. 
avatar
Anna Płaska
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Dzisiaj nieudolność nieudolnego nieudacznika osiągnie apogeum. 
avatar
lob
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
Janusz sport
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
a kolarstwo są też w światowej czołówce ? 
avatar
treble36
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Chorwacja kraj około 4 mln ludzi a mają od lat drużyne na światowym poziomie.... Polska niestety kraj 38 mln a drużyna od wielu lat masakra. System szkolenia i pomoc wybitnym talentom procentu Czytaj całość