Zmagania w Lidze Narodów UEFA reprezentacja Polski rozpoczęła od zwycięstwa. Biało-Czerwoni na Hampden Park w Glasgow pokonali Szkocję 3:2 po tym, jak Nicola Zalewski ustalił wynik meczu w doliczonym czasie gry.
Trzy dni później, w niedzielę, 8 września Polacy przystąpili do kolejnego spotkania w tych rozgrywkach. Ich drugim przeciwnikiem była reprezentacja Chorwacji, a mecz ponownie odbył się na terenie rywala. "Vatreni" pokonali Biało-Czerwonych 1:0, po golu Luki Modricia z rzutu wolnego (relacja meczowa TUTAJ>>).
Po raz kolejny podopieczni Michała Probierza mogli liczyć na wsparcie kibiców z naszego kraju. Na stadionie Opus Arena w Osijeku pojawiło się ok. 1-1,5 tys. rodaków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe spotkanie Roberta Lewandowskiego
Fani z Polski wnieśli na trybuny biało-czerwone flagi, ale nie tylko. W trakcie odśpiewania "Mazurka Dąbrowskiego" odpalono bowiem kilka rac. Warto jednak podkreślić, że materiały pirotechniczne pojawiły się również w sektorach zajmowanych przez kibiców z Chorwacji.
"Na mieście miła atmosfera, ale mecz Polacy zaczynają od racowiska. Oby ogień był też na boisku" - przekazał obecny na trybunach Mateusz Puka z WP SportoweFakty.
Można spodziewać się, że po zachowaniu zarówno kibiców polskich, jak i chorwackich interweniować będzie UEFA. Organizacja raz po raz karze zarówno kluby, jak i federacje za takie zachowania fanów.
AKTUALIZACJA
Chorwackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało o zatrzymaniu dwóch osób na stadionie w Osijeku - za używanie pirotechniki. Nie podano ich narodowości.
Przeczytaj także:
Chorwaci zaatakowali Polaków przed meczem
Nasza reprezentacja to nedza.. nie mogę zrozumieć po co ten drewniak Lewandowski jeszcze gra nic nie daje dla drużyn kolejny gwiazdor Zieliński no i największą pomylą Bednarek... dla Czytaj całość