Reprezentacja Polski nie miała poważniejszych argumentów w niedzielnym meczu Ligi Narodów z Chorwacją. Biało-Czerwoni przegrali 0:1 - choć mieli swoje szanse, aby zremisować, ale równie dobrze mogli stracić kolejne bramki.
Postawa podopiecznych Michała Probierza nie zachwyciła i trudno było wskazać zawodników, którzy tego dnia zasłużyli na pochwały. Grę Biało-Czerwonych przed kamerą TVP Sport ocenił Robert Lewandowski, który w drugiej połowie wypracował sobie groźną sytuację, trafiając w poprzeczkę.
- Chorwaci nas zdominowali w środku pola, mieli większe posiadanie piłki, choć groźnych sytuacji nie stwarzali. W drugiej połowie się rozkręcili, bramka dodała im skrzydeł. My tylko dwoma akcjami próbowaliśmy odpowiedzieć - za mało prób, zagrań do przodu, prób utrzymania się przy piłce. Chorwaci chcieli nas zamknąć. Zamiast czytać grę, spróbować czegoś nowego, graliśmy to, co nam nie wychodziło - przyznał.
- Brakowało nam doskoku, Chorwaci w środku pola dobrze operowali piłką, choć w ofensywie w pierwszej połowie niewiele z tego wynikało. Po bramce było im łatwiej grać ofensywnie. U nas brakowało zabrania się z piłką, mieliśmy kłopot, aby przedostać się pod bramkę przeciwnika - dodał.
Jedyną bramkę w całym meczu zdobył Luka Modrić. Chorwat popisał się piękną bramką z rzutu wolnego. - Czasami z tej najbliższej pozycji jest najciężej strzelić. Trafił idealnie. Łukasz był zasłonięty. Tutaj wszystko zadziałało - takie bramki też się traci albo strzela - skwitował kapitan Polaków.
Czytaj także: Brutalna weryfikacja planu Probierza. Kadra znów zaczyna od początku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!