Polacy przystępowali do niedzielnego (08.09) meczu z Chorwacją opromienieni wyjazdowym zwycięstwem 3:2 ze Szkocją. Niestety, spotkanie w Osijeku nie poszło po ich myśli. Gospodarze wygrali 1:0, a jedynego gola w 52. minucie po znakomitym uderzeniu z rzutu wolnego zdobył Luka Modrić.
Biało-Czerwoni długimi fragmentami gry mieli duży problem z utrzymaniem się przy piłce i kreowaniem sytuacji pod bramką rywali. Wystarczy powiedzieć, że w niedzielę oddali tylko dwa celne strzały.
Najbliżej zdobycia bramki był bez wątpienia Robert Lewandowski. W 70. minucie gry piłkarz FC Barcelony przepchnął chorwackiego obrońcę w polu karnym, przyjął wysokie dośrodkowanie, umiejętnie obrócił się z piłką przy nodze i oddał mocny strzał na bramkę. Niestety, futbolówka po jego uderzeniu trafiła tylko w poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!
Niedługo po zakończeniu spotkania Lewandowski zabrał też głos w mediach społecznościowych. Kapitan kadry zamieścił na Instagramie dwa zdjęcia z niedzielnego spotkania. Pierwsze z nich przedstawia cały wyjściowy skład Polaków tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego, natomiast na drugim widać samego piłkarza Barcelony. "Dziękujemy za wsparcie" - krótko napisał w swoim poście 36-letni napastnik.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski kolejne mecze w Lidze Narodów rozegra za nieco ponad miesiąc. 12 października na Stadionie Narodowym w Warszawie Biało-Czerwoni zmierzą się z Portugalią. Z kolei trzy dni później na tym samym obiekcie będą mieli okazję, by zrewanżować się Chorwatom za niedzielną porażkę.
Czytaj też:
Selekcjoner Chorwatów skomentował Modricia. Ależ słowa
Probierz popełnił błąd? "Dziwi mnie, że został ściągnięty"