Klubowi trenerzy nie lubią przerw reprezentacyjnych i otrzymaliśmy kolejny argument, że nie jest to z ich perspektywy nic dobrego. W poniedziałkowym meczu Norwegii z Austrią groźnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Martin Odegaard. Schodził z boiska z wielkim grymasem bólu na twarzy. Już wtedy wiedział, że nie czeka go nic dobrego.
Selekcjoner norweskiej kadry Stale Solbakken na konferencji prasowej powiedział: - Wiemy, że to skręcenie kostki. Jeśli więzadła nie zostały zerwanie, to przy odrobinie szczęścia może się to skończyć dobrze - stwierdził.
Później z uśmiechem na twarzy dodał: - Ale nie jestem pewien, czy Mikel Arteta zadzwoni do mnie dziś wieczorem, żeby mnie pochwalić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Każdy piłkarz marzy o takim golu. Potężne uderzenie w samo okno
Trudno sobie wyobrazić, by Arteta skakał z radości, podobnie jak kibice Arsenalu. Odegaard jest jednym z liderów zespołu i jeśli wypadnie na dłużej, to "Kanonierzy" mogą być w poważnych tarapatach, a przecież lada moment startuje Liga Mistrzów.
Zajmujący się Arsenalem dziennikarz Charles Watts opublikował zdjęcie, które nie wygląda zbyt optymistycznie. Odegaard szedł o kulach do samolotu, którym udał się w drogę powrotną do Londynu, gdzie ma przejść szczegółowe badania.