W 2007 roku Anderson został piłkarzem Manchesteru United. Przy stawianiu pierwszych kroków w nowym środowisku pomagał mu Cristiano Ronaldo. Portugalczyk przyjął pod swój dach klubowego kolegę. Ten zamieszkał z "CR7" przez rok.
Obaj piłkarze znajdują się obecnie na innym etapie swojego życia. Ronaldo jest jeszcze czynnym zawodnikiem, cieszącym się ostatnimi latami gry w piłkę. Więcej problemów na głowie ma z kolei Anderson. I nie są to przyjemne rzeczy.
Od 2019 roku Brazylijczyk pracował jako trader kryptowalut. Według służb ścigania 36-latek nielegalnie handlował bitcoinami. Słuch jednak o nim zaginął. Po kilku latach znowu zrobiło się o nim głośno i ponownie z negatywnej strony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sceny przed meczem. Skrzypaczka zachwyciła wszystkich!
Portal talksport.com donosi, że Andersonowi grozi odsiadka w więzieniu spowodowana niepłaceniem alimentów. Mowa o kwotach rzędu 45 tysięcy funtów (w przeliczeniu na polską walutę to około 230 tysięcy złotych).
Jeśli Brazylijczyk nie ureguluje długu alimentacyjnego, trafi na 30 dni za kratki. Były pomocnik Manchesteru United mógłby alternatywnie spędzić czas w więzieniu w systemie "półotwartym", w którym mógłby pracować poza więzieniem w ciągu dnia, a wracać tam jedynie na noc.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Anderson jest ojcem dziewięcioro dzieci.
Przypomnijmy, że Brazylijczyk był zawodnikiem Manchesteru United w latach 2007-2015. W barwach tego klubu rozegrał 115 spotkań. Po odejściu jego kariera wyhamowała.