Wtorkowy wieczór stoi pod znakiem powrotu Ligi Mistrzów. Pierwsze dwa spotkania premierowej kolejki tych rozgrywek w nowym formacie rozpoczęły się już o 18:45, a w jednym z nich mieliśmy nietypowe wydarzenia.
Batalia pomiędzy Young Boys i Aston Villą odbywała się na boisku szwajcarskiej drużyny, co oczywiście oznacza, że już była wyjątkowa względem reszty meczów, bo była rozgrywana na sztucznym boisku. Wyjątkowe były też wyczyny defensywne gospodarzy.
Już przy prowadzeniu Anglików 1:0 jeden z zawodników mistrza Szwajcarii zdecydował się na dość nietypowy manewr i to we własnym polu karnym. Piłkarz Young Boys chciał w niezbyt rozsądny sposób, będąc naciskanym przez rywala, podać piłkę do swojego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
Zrobił to jednak na tyle lekko, że golkiper gdy chciał wykopać futbolówkę, po prostu kopnął w nogę napastnika rywala. Rzutu karnego nie było tylko dlatego, że po chwili do piłki dopadł Jacob Ramsey, który umieścił ją w siatce.
W tej sytuacji zadziałał tzw. przywilej korzyści i ostatecznie okazał się on bardzo dobrym rozwiązaniem, bo gracze Aston Villi bez żadnej nerwówki po prostu podwyższyli swoje prowadzenie. Choć oczywiście mocno pomogli im w tym ich rywale.
The Villains mimo prowadzenia 2:0 stale naciskali i aż trzy razy trafili na 3:0. Dwa pierwsze gole zostały anulowane przez sędziego, ale ostatecznie w 86. minucie bardzo ładnego gola z dystansu strzelił Andre Onana.
Czytaj też: