W PKO Ekstraklasie gra obecnie aż ośmiu zawodników z Grecji, a jednym z nich jest Michalis Kossidis, który trafił do Puszczy Niepołomice tego lata. 22-letni napastnik od początku sezonu uzbierał już trzy trafienia dla ekipy "Żubrów", z czego ostatnie w 9. kolejce przeciwko Cracovii.
Bramka Kossidisa nie dała Puszczy ostatecznie punktów, bo niepołomiczanie przegrali z "Pasami" 1:2, ale potężny strzał Greka z 18 metrów był trafieniem naprawdę sporej urody.
- Zawsze jest dobrze trafić do siatki, bardzo cieszę się z tego gola. Niestety nie udało nam się zapunktować w tym starciu i to martwi. Myślę jednak, że jako zespół mamy na tyle dużo jakości, by regularnie punktować i uchronić się przed strefą spadkową - podkreślał po spotkaniu napastnik Puszczy. - Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze, od mojego gola, ale niestety dość szybko rywale odpowiedzieli bramką ze stałego fragmentu gry. Nie uważam jednak, byśmy zasługiwali na porażkę w tym spotkaniu - oceniał.
"Ekstraklasa mnie nie zaskoczyła"
Kossidis mierzy aż 191 cm wzrostu, więc pojedynki fizyczne z rywalami na polskich boiskach nie są dlań problemem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
- Ekstraklasa mnie nie zaskoczyła, właśnie takiej ligi się spodziewałem: fizycznej, wymagającej sporo siły. W przeszłości sporo greckich zawodników trafiało do polskiej piłki i odnosili sukcesy w Ekstraklasie. Myślę, że to dla greckich graczy dobry kierunek - ocenił w rozmowie z nami. - Poziom gry jest tu naprawdę wysoki. Trzeba dużo tu pracować na treningach i na boisku, by coś w Polsce osiągnąć.
W ostatnim czasie zawodnicy z greckiej ligi trafiają już nie tylko do Ekstraklasy, ale nawet na boiska polskiej 1. Ligi - jak w przypadku Giannisa Kiakosa z Wisły Kraków. - Nie jestem tym zaskoczony, bo słyszałem, że tutaj nawet na drugim poziomie rozgrywkowym jakość rywalizacji jest bardzo dobra - stwierdza Kossidis.
"Damian Szymański bardzo pomógł"
Napastnik zaczynał swoją karierę w juniorskich drużynach Iraklisu, ale potem przeniósł się do AEK Ateny. Tam spotkał reprezentanta Polski Damiana Szymańskiego, który - jak przyznaje Kossidis - wsparł go i ułatwił mu wejście do zespołu.
- Damian to naprawdę świetny gość, mogę powiedzieć, że to mój przyjaciel. Bardzo pomógł mi w adaptacji w drużynie. Pomógł sprawić, bym nie czuł aż takiej presji w pierwszym zespole AEK - zaznacza Kossidis.
Polski pomocnik doradził mu też w sprawie przenosin do Ekstraklasy. - Zasięgnąłem jego opinii przed przeprowadzką do Polski, opowiadał mi o tutejszym futbolu. To naprawdę świetny gracz. Jest teraz jednym z kapitanów w zespole AEK - wskazuje Kossidis. - A to już dużo znaczy.
W Atenach nie było jednak Kossidisowi łatwo przebić się do składu pierwszej drużyny. Nie stawiał na niego zbytnio np. serbski szkoleniowiec AEK, czyli Vladan Milojević. Mimo wszystko Kossidis ciepło wypowiada się o współpracy z tym trenerem, który teraz ponownie rywalizuje z Crveną Zvezdą w Lidze Mistrzów.
- Widziałem, że znów wywalczyli awans w Lidze Mistrzów, moje wielkie gratulacje za ten sukces dla trenera Milojevicia. To ważny krok, kolejny awans w Lidze Mistrzów to znakomita sprawa - przyznaje Kossidis. - Czasy Milojevicia w AEK to był mój drugi rok w spędzony w pierwszym zespole z Grecji. Kiedy trafił do klubu, przepracowaliśmy razem przygotowania, ale potem dostawałem szanse przede wszystkim w drugiej drużynie.
W Atenach przecięły się też drogi Kossidisa i innego polskiego piłkarza, Grzegorza Krychowiaka. Było to w czasach, gdy Krychowiak był wypożyczony do klubu z Grecji z rosyjskiego Krasnodaru.
- Mieliśmy okazję wielokrotnie razem trenować. To był bardzo dobry i doświadczony piłkarz, choć w drużynie AEK był stosunkowo krótko. Znacząco pomógł drużynie - wspomina Kossidis.
Kossidis: W Holandii mocno stawiają na młodych
Ostatecznie ex młodzieżowy reprezentant Grecji zdecydował się na spróbowanie sił w Holandii, gdzie trafił do VVV Venlo.
- Funkcjonowanie w holenderskim futbolu, zwłaszcza na drugim poziomie rozgrywkowym, gdzie grałem, różniło się mocno od tego, co obserwuję w Polsce. Tam starano się bardzo mocno postawić na promocję młodych holenderskich piłkarzy. Grali też bardzo szybki futbol - wskazuje Kossidis. - To była jednak dla mnie dobra przygoda i dobry krok po występach w rezerwach AEK. Zyskałem sporo minut na boisku, zdobywałem bramki - podkreśla Grek. Strzelił ich dla Venlo w sumie dziewięć.
Od kiedy Kossidis trafił do zespołu Tomasza Tułacza, stał się szybko ważnym punktem ekipy "Żubrów". Tylko w debiutanckim meczu nie wybiegł w pierwszym składzie, ale i tak strzelił bramkę. Teraz szkoleniowiec Puszczy stawia na Greka już regularnie.
W środę 25 września ekipę "Żubrów" czeka starcie w Pucharze Polski z Górnikiem Łęczna.
Justyna Krupa, WP SportoweFakty
[b]
[/b]
[b]
[/b]