Artur Długosz: Nie udało się pokonać KGHM Zagłębia Lubin. Straciliście dwa punkty.
Miroslav Radović: Taka jest prawda. Co by tu powiedzieć o samym meczu? Nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Oczywiście mieliśmy przewagę, ale nie wypracowaliśmy zbyt wielu okazji. Muszę jednak zaznaczyć, że było kilka sytuacji, których nie wykorzystaliśmy. Szkoda. Straciliśmy dwa bardzo ważne punkty. Zostaje nam jeszcze jednak kolejka, w której zmierzymy się z Arką Gdynia. Musimy to spotkanie wygrać i potem zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej.
W defensywie spisujecie się świetnie. Macie doskonałego bramkarza, dobrą obronę, ale formacja ofensywna szwankuje. Stwarzacie sobie sytuacje, lecz bramki nie padają.
- Musimy się bardziej skupić. Musi być koncentracja pod samą bramką, bo jak gramy na wyjeździe, to wiele okazji nie mamy. Praktycznie każdą sytuację musimy wykorzystać. W Lubinie tego nie zrobiliśmy i od razu było widać efekty - straciliśmy dwa bardzo ważne punkty. Sezon jest jednak długi. Na pewno będziemy walczyć do samego końca.
Z Zagłębiem mogliście też przegrać, ale po raz kolejny świetnie w bramce zaprezentował się Jan Mucha. Zastanawiacie się już jak to będzie, gdy opuści on Legię?
- Janek Mucha jest w bardzo, bardzo dobrej formie i broni super. Wszyscy wiemy, że w czerwcu kończy mu się kontrakt. Mamy nadzieję, że dogada się z klubem, bo wiemy, jaki to jest bramkarz. Na pewno to dla nas bardzo ważny zawodnik.
Runda jesienna już się skończyła. Jak ją ocenisz?
- Były duże wahania, dużo niepotrzebnych strat punktów. Przede wszystkim u siebie straciliśmy wiele oczek ze słabszymi zespołami - takimi jak Cracovia czy Polonia Warszawa. Najważniejsze jednak, że jesteśmy dalej w grze. Wszystko jest otwarte, będziemy walczyć do samego końca. Mam nadzieję, że nam się uda w tym sezonie zdobyć mistrzostwo.
Dlaczego z drużynami z dołu tabeli macie słabsze wyniki, a z Wisłą czy Lechem wygrywacie?
- Tak to jest w piłce. Gdybyśmy wygrywali z każdym, byłoby super, ale zdarza się, że z dużo słabszymi zespołami nie zwyciężamy, a potem przychodzi mecz, że gramy bardzo dobrze. Musimy coś na to poradzić. Popracować przede wszystkim nad koncentracją. Musimy wykorzystać każdą sytuację, bo jesteśmy zespołem, który walczy o najwyższe cele. Nie możemy pozwolić sobie na tracenie punktów ze słabszymi drużynami.
Mówi się, że Legia gra w sezonie trzy dobre mecze. Z liderem, wiceliderem i rewelacją ligi.
- No tak, niestety tak to wyszło. Myślę, że mamy dużo większy potencjał, niż na razie prezentujemy. Sam mam nadzieję, że na końcu wszyscy będziemy szczęśliwi, gdy uda nam się zdobyć mistrzostwo Polski. Wszyscy wierzymy w to, że jest to możliwe.
W to, że możecie dogonić Wisłę też wierzycie?
- Gonimy, Wisła i inni rywale też tracą punkty. Liga zrobiła się ciekawa. Jest kilka ekip, które też walczą o najwyższe cele. Przede wszystkim myślę o Ruchu Chorzów i Lechu Poznań. Będziemy gonili i na pewno dogonimy. Jestem tego pewien.
Kto będzie groźniejszym rywalem? Wisła czy Lech?
- Moim zdaniem Wisła, bo lepiej się znają i najmniej zmienili zespół. Oni są głównym konkurentem, ale nie można też zapomnieć o Lechu.
A co z tobą? Teraz grasz w podstawowej jedenastce, tak samo będzie na wiosnę?
- Mam nadzieję, że tak. Czuję się coraz lepiej. Na pewno będę się starał, żeby utrzymać ten poziom gry, by po prostu pomóc zespołowi.
Potrzeba wam jakiegoś konkretnego zawodnika, aby łatwiej walczyło się o mistrzostwo?
- To jest sprawa trenera. On wie najlepiej. My piłkarze musimy pracować, skoncentrować się jak najbardziej na treningach i grze, a potem jak ktoś przyjdzie, to na pewno nam pomoże.
A posada szkoleniowca jest mocna?
- To nie jest moja sprawa. Ja się w to nie wtrącam. Patrzę tylko jak pomóc drużynie, a co się dzieje poza tym, to już mnie nie interesuje.
Ale z Janem Urbanem współpracuje ci się dobrze?
- Oczywiście. Mamy dobry kontakt. Nie mogę nic złego o nim powiedzieć.
Kto zdobędzie mistrzostwo Polski?
- Jestem pewien, że będzie to Legia Warszawa.