Helge Rasche nie żyje (o śmiertelnym wypadku samochodowym więcej pisaliśmy TUTAJ >>). Prawie trzy tygodnie temu (na początku września) ta informacja zmroziła media w całej Europie. Niemiecki szkoleniowiec Eintrachtu Frankfurt (współpracował z zespołami U-17 oraz U-19) zjechał nagle z drogi i uderzył w drzewo. Zmarł na miejscu w wyniku poniesionych obrażeń.
Dzisiaj - 24 września - niemieckie media poinformowały o nowych, jakże ważnych, okolicznościach. "W domu trenera znaleziono dziecięcą pornografię" - możemy przeczytać na stronie internetowej telewizji RTL.
I dalej: "5 września śledczy na wniosek prokuratora przeszukali mieszkanie szkoleniowca. Skonfiskowano wówczas dużą liczbę nośników danych. Ich analiza potrwa kilka tygodni, ale już można powiedzieć, że znaleziono obrazy pornograficzne nieletnich. Tego samego dnia, w którym nastąpiło przeszukanie, Rasche zginął w wypadku samochodowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
"Policjanci uważają, że Rasche popełnił samobójstwo" - twierdzą z kolei dziennikarze "Bilda", powołując się na swoje źródła.
Podobnego zdania jest prokuratura zajmująca się sprawą. Tego dowiedzieli się z kolei dziennikarze radia FFH. "Wypadek był najprawdopodobniej samobójstwem" - usłyszeli.
Jednocześnie - z przecieków - wynika, że sprawa zostanie zamknięta. "Postępowanie najpewniej zostanie przerwane" - można przeczytać na stronie FFH.
Rasche dołączył do akademii Eintrachtu w 2020 roku. Był głównym trenerem drużyn U17 i U19. W bieżącym sezonie prowadził swój zespół przez 5 meczów. Jego drużyna zdobyła 10 punktów i zajmowała 2. miejsce w tabeli.
#Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.