Flick mówi wprost o Lewandowskim. "To jest to, czego chcemy"

Getty Images /  Chris Ricco - UEFA / Na zdjęciu: Hansi Flick i Robert Lewandowski
Getty Images / Chris Ricco - UEFA / Na zdjęciu: Hansi Flick i Robert Lewandowski

Sześć bramek w sześciu spotkaniach ligowych - początek sezonu w wykonaniu Roberta Lewandowskiego jest imponujący. Przed kolejnym meczem, z Getafe CF, o polskiego napastnika został zapytany trener FC Barcelony Hansi Flick.

Pod wodzą Hansiego Flicka Robert Lewandowski świętował największy sukces w karierze. W 2020 r., grając w Bayernie Monachium, zdobył upragniony tytuł w Lidze Mistrzów.

Kilka lat później Niemiec i Polak spotkali się w FC Barcelonie. Flick ma sprawić, by zespół znów sięgał po trofea (także na arenie międzynarodowej), a "Lewy" odzyskać skuteczność, jaką imponował w "Dumie Katalonii" w sezonie 2022/23, gdy został królem strzelców La Ligi (z 23 bramkami).

Początek ich ponownej współpracy przyniósł znakomite efekty. FC Barcelona jest liderem ligi hiszpańskiej. W sześciu spotkaniach odniosła komplet zwycięstw i o cztery punkty wyprzedza Real Madryt. Natomiast Lewandowski, z sześcioma trafieniami na koncie, otwiera klasyfikację strzelców.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Flick został zapytany o Polaka na wtorkowej konferencji prasowej.

- Nie jestem zaskoczony jego występami. Strzelił już sześć goli i wiemy, że potrafi to robić bardzo dobrze. Potrzebuje wokół siebie piłkarzy, którzy dadzą mu wiele opcji do zdobywania bramek. Także innym zawodnikom. To jest to, czego chcemy - powiedział niemiecki trener.

W środę (25.09, godz. 21.00) Lewandowski będzie miał okazję na powiększenie dorobku. Barca podejmie w La Lidze Getafe CF, które plasuje się dopiero na 18. pozycji.

- Chcemy grać dobrze dla kibiców. Wracamy na swój stadion po 25 dniach. Nie możemy się doczekać, by zagrać dla kibiców - dodał Flick. Przypomnijmy, że po raz ostatni Barcelona wystąpiła w roli gospodarza 31 sierpnia, przeciwko Realowi Valladolid (7:0).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty