Buntował się przeciwko grze z Rosją. Teraz może zagrać w tym kraju

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Paolo Bruno
Getty Images / Paolo Bruno
zdjęcie autora artykułu

We wrześniu 2022 sprzeciwiał się rozegraniu meczu towarzyskiego z krajem-agresorem. Jak donosi jeden z dziennikarzy, dwa lata później były piłkarz Barcelony negocjuje kontrakt z... CSKA Moskwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Kiedy niespełna rok po rozpoczęciu najbardziej krwawego konfliktu zbrojnego w Europie od czasów II wojny światowej działacze piłkarscy z Bośni i Hercegowiny zgodzili się rozegrać mecz towarzyski z Rosją (jesień 2022), część piłkarzy zbuntowała się. W tej grupie był Miralem Pjanić. Były piłkarz m.in. Barcelony, Juventusu Turyn czy AS Romy zabrał głos.

"Jestem przeciwny, to nie jest dobry pomysł" - przyznał w jednym z wywiadów. "Powiedziałem to działaczom, jasno dałem do zrozumienia, że z Rosją nie powinniśmy grać w obliczu tego, co się dzieje na terytorium Ukrainy. A oni i tak zrobili swoje".

Ostatecznie do meczu nie doszło. Głos Pjanicia i jego kolegów (m.in. Edina Dzeko) był decydujący. Początkowo ogłoszono, że spotkanie zostanie przełożone na inny termin. Do dzisiaj go nie rozegrano.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

Mamy jesień 2024 - dwa lata później. Jak donoszą rosyjskie media, ale powołując się na bośniackiego dziennikarza Emira Delicia, Pjanić ma prowadzić negocjacje z... CSKA Moskwa. Czyżby piłkarzowi nie przeszkadzała już wojna w Ukrainie?

Pjanić jest obecnie bez pracy. W czerwcu 2024 roku skończył mu się kontrakt z Sharjah FC i może podpisać nową umowę w każdym momencie.

- CSKA jest skłonne zagwarantować Pjanicowi zarobki na poziomie 1,5 mln euro za sezon, a on żąda kwoty dwukrotnie wyższej - można przeczytać w rosyjskim serwisie Sport Express.

CSKA Moskwa - po dziewięciu kolejkach ligowych - zajmuje 9. miejsce w tabeli rosyjskiej ekstraklasy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty