Wojciech Szczęsny końcem sierpnia poinformował, że postanowił zakończyć karierę. Jego sportowa emerytura może jednak nie potrwać zbyt długo. Coraz więcej wskazuje bowiem na to, że bramkarz zostanie zawodnikiem FC Barcelony. 34-latek miałby zając miejsce Marca-Andre ter Stegena, który w niedzielnym meczu ligowym z Villarreal CF doznał fatalnej kontuzji kolana.
Początkowo spekulacje te wydawały się mało realne. Były reprezentant Polski pojawił się na liście zawodników, którzy mogliby zastąpić Niemca. Szczęsny decyzję o odwieszeniu butów na kołek motywował jednak chęcią poświęcenia się rodzinie, która w lipcu powiększyła się o córkę Noelię. Mogło się więc wydawać, że jego dołączenie do Roberta Lewandowskiego w "Dumie Katalonii" to tylko marzenie polskich kibiców.
W opinii "Faktu" właśnie aspekt rodzinny miałby zaważyć na końcowej decyzji 34-latka. Dziennik w ramach podkreślenia swojego przekonania przytoczył nawet fragment pożegnalnego wpisu piłkarza. "Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii" - podsumował Szczęsny na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Uznano tym samym, że kwestia ewentualnego podpisania kontraktu z Barceloną jest tylko wymysłem dziennikarzy. "Szczęsny nie skusi się na Barcę" - skwitowano już w tytule. "Szczęsny całemu temu zamieszaniu może przyglądać się z plaży" - dodano, nawiązując do faktu, że były reprezentant Polski przebywa obecnie z rodziną na wakacjach.
Tymczasem w ostatnich dniach pojawiało się coraz więcej informacji na temat rozmów Szczęsnego z Katalończykami. Wiarygodne źródła podawały, że 34-latek jest wręcz bardzo blisko powrotu na murawę. Najnowsze doniesienia z Hiszpanii mówią, że Polak w przyszłym tygodniu ma podpisać kontrakt z Barceloną.