Robert Lewandowski trafiając dwukrotnie do siatki przeciwko Villarrealowi CF wyrównał 30-letni rekord Jana Urbana. Aktualny trener Górnika Zabrze w latach 1989-94 występował w La Liga i strzelił w niej 48 bramek. Większą skutecznością na hiszpańskich boiskach do niedawna nie mógł pochwalić się żaden polski napastnik.
Snajper FC Barcelony, by zrównać się z Urbanem, potrzebował raptem 75 meczów. Tymczasem były piłkarz CA Osasuny i Realu Valladolid dokonał tego w 177 spotkaniach. - Wierzyliśmy, że to nastąpi i życzyliśmy sobie, żeby ziściło się jak najszybciej. Myślę jednak, że Robert wyrównał ten rekord szybciej niż ktokolwiek oczekiwał - mówi WP SportoweFakty ekspert La Liga i syn Jana Urbana - Piotr Urban.
- W ostatnich dekadach liczba polskich napastników w La Liga była uboga. Dlatego trzeba kibicować każdemu bez wyjątku. Zwłaszcza, jeśli mamy w FC Barcelonie Roberta Lewandowskiego. Myślę, że Jan Urban nie obrazi się za fakt, że jego nazwisko będzie widniało tuż obok Roberta. Tym bardziej, że to dzięki pobiciu rekordu znowu zrobi się o nim trochę głośno. Tu nie ma żadnej zawiści. Trzymamy kciuki - dodaje komentator Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Choć Lewandowski zachwyca formą hiszpańskich fanów, wciąż da się przeczytać na jego temat wiele krytycznych komentarzy. Niestety także tych autorstwa Polaków.
- Prawdziwy kibic piłki nożnej nie ucieszy się, gdy reprezentantowi kraju coś nie idzie. W tym przypadku negatywne komentarze pojawiają się nawet w chwilach, w których Robert gra świetnie. Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego. Nie przypisywałbym jednak takich komentarzy do fanów futbolu - komentuje Urban.
Dołączy do "Lewego"?
Niedługo w podstawowej jedenastce Blaugrany może pojawić się drugi polski piłkarz. Coraz bliżej przenosin do hiszpańskiego klubu i powrotu z emerytury jest Wojciech Szczęsny. - FC Barcelona może wziąć tylko bramkarza, który jest bez klubu. Kiedyś w przypadku poważnej kontuzji można było postąpić inaczej, ale wówczas Katalończycy sprowadzili Martin Braithwaite i za istnienie takiej furtki w regulaminie spadła fala krytyki, przez to z tego zrezygnowano. Z opcji, które FC Barcelona może wykorzystać, Szczęsny jest najlepszą - mówi ekspert La Liga.
- To dla niektórych może brzmieć trochę dziwnie. Zawodnik, który odszedł na emeryturę ma ratować tak wielki klub? Zgoda, tylko od czasu, gdy zakończył karierę minął miesiąc. Dodatkowo jest młody i do niedawna pozostawał w treningu. Wciąż może pomóc FC Barcelonie i uważam, że jest lepszą opcją od Keylora Navasa. Nie wiemy, jakie miał oferty. Myślę, że takiej z Katalonii, by nie odrzucił albo przynajmniej poważnie ją rozważył - kontynuuje Urban.
FC Barcelona idzie po drugie mistrzostwo za kadencji Lewandowskiego?
Katalończycy rozpoczęli sezon koncertowo. W La Liga pewnie wygrali 6 pierwszych spotkań, w których strzelili 22 gole.
Trener Barcy Hansi Flick może odczuwać niedosyt wyłącznie ze względu na porażkę w inauguracji Ligi Mistrzów z AS Monaco (1:3 na wyjeździe). - Już wcześniej wspominałem, że jestem pozytywnie zaskoczony. Real Madryt zaczął gorzej. Nadal w walce o mistrzostwo nieznacznie skłaniałbym się ku zespołowi ze stolicy, ale ta różnica się wyrównuje. FC Barcelona pozostaje w grze o najwyższe cele. W Lidze Mistrzów też pokazała się z dobrej strony. Jestem pewny, że gdyby nie ta czerwona kartka, AS Monaco przegrałoby to spotkanie. W Katalonii zaczyna dziać się wiele dobrego - zauważa nasz rozmówca.
- Z tego korzysta również Robert Lewandowski. Wprawdzie nie jest najlepszym piłkarzem w klubie, bo takim mianem jednak określiłbym Lamine'a Yamala, ale na pewno napastnikiem. Myślę, że dopełni swój kontrakt i będziemy cieszyć się jego grą w tym i następnym sezonie. Chyba nigdy w Katalonii nie jest na tyle szalony, żeby nagle posadzić Roberta na ławkę, żeby ratować budżet. Zwłaszcza że ten może mieć równie imponujący sezon, co pierwszy. Myślę, że bieżący na pewno będzie lepszy od poprzedniego - podsumowuje Piotr Urban.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
FC Barcelona - Getafe w środę (25.09 o godz. 21:00). Relacja NA ŻYWO w serwisie WP SportoweFakty.
To biedni lu Czytaj całość