Ruch Chorzów czekał osiem lat. "To zawsze pułapka"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski /  Na zdjęciu: Dawid Szulczek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Osiem lat to w piłce nożnej bardzo dużo. Właśnie tyle Ruch Chorzów czekał na awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Wcześniej Niebieskim udawało się jedynie przechodzić rundy wstępne.

To wydaje się niemal nieprawdopodobne, ale Ruch Chorzów w środę po raz pierwszy od 2016 roku wywalczył awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Wówczas po rzutach karnych pokonał Stomil Olsztyn.

W kolejnych latach Niebiescy odpadali po pierwszym spotkaniu, a po spadku do 3. ligi był nawet sezon, w których Ruchu w ogóle zabrakło w krajowej edycji Pucharu Polski. W czasie odbudowy drużynie udawało się co najwyżej przechodzić rundę wstępną.

W środę chorzowianie pokonali w Nowym Targu Podhale 2:0 i czekają na kolejnego rywala. - Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy do drużyny, która na co dzień gra dwie klasy rozgrywkowe niżej. Biorąc pod uwagę sposób organizacji gry i przygotowanie fizyczne czy analizę wcześniejszych spotkań Podhala, podchodziliśmy do tego meczu jak do każdego ligowego, na sto procent, z tą różnicą, że chciałem dać szansę pokazania się w meczu o stawkę zawodnikom grającym mniej - powiedział po spotkaniu trener Ruchu Dawid Szulczek, cytowany przez klubowy portal.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

- To zawsze pułapka, bo graliśmy pierwszy raz w tym ustawieniu, a wtedy organizacja gry i komunikacja może ucierpieć. Czasem zawodnicy mówią, że w takich meczach niczego nie można wygrać, ale umówiliśmy się tak, że dzisiaj zawodnicy mogli wygrać miejsce w składzie na spotkanie w Stalowej Woli - przyznał szkoleniowiec.

Po meczu Szulczek chwalił zawodników gospodarzy. - Jakość indywidualna poszczególnych zawodników zrobiła przewagę. Patrząc na samą organizację gry Podhala, grało mecz na wyższym poziomie niż trzecia liga. Słowa uznania dla sztabu Podhala i zawodników za realizację założeń zawodników. Ostatnio w lidze przytrafiła nam się porażka. Chcieliśmy dobrze ten mecz rozpocząć. Szkoda, że nie trafiliśmy karnego i do bramki praktycznie opuszczonej przez bramkarza, ale cały czas byliśmy stroną chcącą wywalczyć awans do kolejnej rundy - podsumował opiekun 3-krotnych zdobywców Pucharu Polski.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty