To nie był łatwy tydzień dla całej społeczności Wisły Kraków. Mimo iż drużyna nie grała w miniony weekend żadnego meczu, to w poniedziałek zwolniony został trener Kazimierz Moskal i paru innych członków sztabu, m.in. wieloletni kierownik zespołu Jarosław Krzoska.
- To było duże zaskoczenie dla nas wszystkich. Na poniedziałkowym treningu widać było dekoncentrację u zawodników, myśli uciekały w inną stronę - powiedział Mariusz Jop na konferencji prasowej.
Dlaczego on? Następcy Moskala nie było i... chyba nie będzie, przynajmniej na razie. Drużynę Wisły w najbliższym czasie prowadzić będzie właśnie Jop, który jak dotąd pełnił rolę jednego z asystentów.
Jop przejął Wisłę również rok temu, gdy zwalniany był trener Radosław Sobolewski (z którym - co ciekawe - przyjdzie mu się zmierzyć w piątek). Wtedy Jop wytrwał zaledwie do zimy, bo zatrudniono Alberta Rude. Jak będzie tym razem? Czas pokaże, bo z prezesem Jarosławem Królewskim nigdy nie można być niczego pewnym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
- Rozmawiałem z prezesem Królewskim i ustaliliśmy, że razem z Michałem Siwierskim do końca rundy będziemy prowadzili zespół - zdradził trener Jop.
Nie można jednak wykluczyć, że jeżeli wyniki - mówiąc kolokwialnie - będą się zgadzać, to trener Jop pozostanie na stanowisku dłużej. Padły wręcz takie zapewnienia ze strony prezesa.
Nie miał on jednak wolnej ręki przy ustalaniu sztabu. To prezes ustalił, że od teraz za Wisłę odpowiadać będzie duet trenerski.
- Każdy trener, podejmując jakiekolwiek wyzwanie ma świadomość, że tak jak prezes zatrudnia trenera, tak ma prawo go zwolnić. Jest to naturalne - powiedział Jop.
Sytuacja Wisły daleka jest od ideału. Miała być walka o awans, a tymczasem na dziś "Biała Gwiazda" jest w strefie spadkowej. Ma oczywiście trzy mecze zaległe, natomiast w dyspozycji z ostatnich tygodni będzie ciężko o jakąkolwiek zdobycz punktową.
Początek meczu Wisła Kraków - Odra Opole w piątek o godz. 20.30.