"Robert Lewandowski odegrał kluczową rolę w przekonaniu Wojciecha Szczęsnego do powrotu do gry (były już bramkarz Juventusu przed obecnym sezonem ogłosił zakończenie kariery - przyp. red.) i dołączenia do FC Barcelony" - napisał dziennikarz Nicolo Schira na portalu X (więcej TUTAJ).
Szczęsny został numerem "jeden" na liście życzeń Barcy po tym, jak poważnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. "Lewy", jeśli dojdzie do transferu, będzie mógł mówić o tym, że miał swój duży udział w tej "akcji ratunkowej".
Treść rozmowy telefonicznej między Szczęsnym i Lewandowskim ujawnił kataloński dziennik "Sport". Kapitan reprezentacji Polski miał zadzwonić do kolegi z kadry i swojego dobrego przyjaciela, żeby poznać jego stanowisko ws. oferty złożonej przez klub La Liga.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
W raporcie zacytowano dziennikarza Jofre Mateu, który powiedział: - Z tego, co rozumiem, była rozmowa telefoniczna między Lewandowskim a Szczęsnym, podczas której bramkarz powiedział, że jest mu dobrze tam, gdzie jest (na sportowej emeryturze - przyp. red.) i że odejdzie tylko, jeśli ma być podstawowym zawodnikiem. Powiedział mu (Lewandowskiemu - przyp. red.), żeby nie kazał mu iść do Barcelony, tylko po to, żeby wylądował na ławce rezerwowych. "Tak nie przyjdę" - miał podsumować Szczęsny.
"Sport" jednocześnie podkreśla, że jeśli transfer Szczęsnego ostatecznie dojdzie do skutku, będzie to bardzo trudna sytuacja dla rezerwowego golkipera Dumy Katalonii Inakiego Peni, którego dyrektor sportowy Deco miał zapewnić, że będzie pierwszym bramkarzem, dopóki nie wróci ter Stegen.
Zdaniem mediów, 34-letni Szczęsny w poniedziałek (30.09) podpisze roczny kontrakt z FC Barceloną.