Znakomity mecz Polaka w USA. Jedna bramka - palce lizać!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Na zdjęciu: gol Karola Świderskiego
Twitter / Na zdjęciu: gol Karola Świderskiego
zdjęcie autora artykułu

Karol Świderski ostatnio przerwał serię meczów bez gola, a teraz poszedł za ciosem i dołożył kolejne dwa trafienia w barwach Charlotte FC. Reprezentant Polski przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny.

Latem krążyły plotki, że Karol Świderski może pozostać w Europie, gdzie ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu we włoskim Hellasie Werona. Ostatecznie nic z tego nie wyszło i napastnik wrócił w USA. W Charlotte FC miał jednak przeciętny początek i od 25 sierpnia nie potrafił umieścić piłki w bramce.

Przełom nastąpił kilka dni temu, gdy strzelił bramkę w meczu z Interem Miami (1:1), w którego barwach wystąpił Lionel Messi. Wygląda na to, że reprezentant Polski na dobre się odblokował, co potwierdził w kolejnym spotkaniu.

3 października Charlotte FC podejmowało Chicago Fire. Kibice zobaczyli niezwykle emocjonujący mecz, w którym padło aż siedem bramek. Świderski był jedną z gwiazd i dwukrotnie pokonał bramkarza rywali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Pierwszą bramkę strzelił w ósmej minucie i była ona wyjątkowej urody. Gracze z Charlotte wymienili cztery krótkie podania pod polem karnym, a świetną akcję wykończył nasz rodak.

Tuż przed przerwą Świderski znowu dał o sobie znać. Polski napastnik głową wykończył dośrodkowanie od Nathana Byrne'a. Dzięki temu obecnie ma na koncie trzy trafienia w obecnym sezonie MLS.

Charlotte FC ostatecznie pokonało Chicago Fire 4:3. Drużyna reprezentanta Polski zajmuje siódme miejsce w Konferencji Wschodniej, co dałoby awans do fazy play-off. Do końca sezonu zasadniczego zostały jeszcze dwa mecze.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty