Michał Probierz pod ścianą. Musi "szyć"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Michał Probierz
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Michał Probierz
zdjęcie autora artykułu

Michał Probierz znowu zaskakuje. Ostatnim razem selekcjoner musiał wycofać się ze swojej odważnej decyzji. Ale trener kadry jest postawiony pod ścianą.

W tym artykule dowiesz się o:

W październiku reprezentację czekają dwa bardzo trudne mecze w Lidze Narodów z Portugalią (12.10) i Chorwacją (15.10) w Warszawie. Michał Probierz zaryzykował. Powołania dla graczy z polskiej ligi wzbudziły wątpliwości, a zwłaszcza pojawienie się w seniorskiej reprezentacji Maxiego Oyedele z Legii.

Oyedele jak Peda?

19 lat, dopiero cztery występy na poważnym poziomie w barwach Legii, a wcześniej spotkania w młodzieżowych kadrach Polski i juniorskich zespołach Manchesteru United. Na początku tego roku Maxi Oyedele zagrał też kilka spotkań na wypożyczeniu w czwartej lidze angielskiej. W jego przypadku wszystko błyskawicznie się zmieniło.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Probierz szuka zawodnika na pozycję numer "6", bo po Grzegorzu Krychowiaku nie ma pomocnika, który zadomowił się w środku pola. Selekcjoner próbował tam sprawdzić nawet Piotra Zielińskiego we wrześniowych spotkaniach. Bartosza Slisza, na którego wcześniej stawiał, nawet nie powołał do drużyny. Oyedele to dynamiczny zawodnik grający odważnie, jest zorganizowany taktycznie i ma dobre wyprowadzenie. On "pachnie" piłkarzem, ale pozostaje jeszcze bez żadnego doświadczenia.

Od razu przypomina się sytuacja, gdy na początku kadencji Probierz powołał do kadry Patryka Pedę z trzeciej ligi włoskiej. Pedę, podobnie jak Oyedele, znał jeszcze z pracy z kadrą U-21 i zapewniał, że wie, co robi. Weryfikacja przyszła bardzo szybka i okazała się negatywna. Pedy od listopada ubiegłego roku już w reprezentacji nie ma. Pytanie, czy dla Oyedele dorosła kadra nie okaże się za dużym przeskokiem.

Duże problemy 

Selekcjoner musi "szyć", jest postawiony pod ścianą, bo może być zadowolony jedynie z postawy napastników. Robert Lewandowski przyjeżdża na zgrupowanie po dublecie w Lidze Mistrzów i hat-tricku w La Liga. Strzelił w tym sezonie dwanaście goli w jedenastu meczach dla Barcelony. Jest w dobrej formie fizycznej, a Hansi Flick odblokował w nim dawny "luz" z Bayernu Monachium.

Dalej gole strzela Krzysztof Piątek, a Karol Świderski przełamał się w Charlotte (cztery gole w trzech ostatnich meczach). I tu należy postawić kropkę.

Problemy są na innych pozycjach, na przykład w obronie. Jakub Kiwior dopiero zaczął zbierać minuty w Arsenalu, choć na razie nie ma szans, by wskoczyć do składu. Paweł Dawidowicz od ostatniego zgrupowania reprezentacji rozegrał tylko jeden cały mecz, a w kolejnym dostał czerwoną kartkę i pauzował przez dwie następne kolejki ligowe. Kamil Piątkowski mimo wielu pozytywnych akcentów w RB Salzburg, pokazał też proste błędy w rozgrywkach Champions League. Do tego jeszcze Mateusz Skrzypczak z Jagiellonii doznał kontuzji w niedzielnym meczu z Legią.

Największą zmorą Probierza jest fakt, że ważni gracze reprezentacji mają kłopoty z regularną grą w klubach. Miesiąc bez występów był Nicola Zalewski. Najpierw upadł jego transfer do Turcji, a później skrzydłowy został zawieszony przez prezesów Romy, bo nie chciał skorzystać z oferty Galatasaray. Zalewski dopiero w niedzielę wszedł na boisko i to już w dwudziestej minucie spotkania z Monzą (1:1).

Jakub Moder w ogóle nie gra w Brighton, a na nim Probierz chce budować drużynę. Piotr Zieliński dopiero nabiera rozpędu w nowym klubie. W lidze występuje w ostatnich fazach meczów, a w Lidze Mistrzów jest podstawowym zawodnikiem Interu Mediolan.

Kapustka na dłużej?

Selekcjoner z tego powodu sięgnął po Oyedele, Michaela Ameyawa czy Bartosza Kapustkę. Ten ostatni jest po dwóch czołowych zderzeniach z "TIR-em". Stracił ponad dwa lata przez dwukrotne zerwanie więzadła w kolanie. Kapustka bardzo długo leczył urazy i do dziś musi dodatkowo wzmacniać kolana. To też imponujące, że piłkarz był w stanie wrócić do kadry po ośmiu latach, ale przez stałe perypetie z kontuzjami nie daje gwarancji, że utrzyma się w kadrze dłużej.

Od mistrzostw Europy we Francji w 2016 roku kariera Kapustki była pasmem niepowodzeń. Nawet nie zadebiutował w Leicester City, odbił się od Freiburga, w którym był na wypożyczeniu i później trafił do drugiej ligi belgijskiej. Obecnie w Legii ma dobry okres. Największą zagadką pozostaje zdrowie Kapustki.

Poligon doświadczalny 

W meczach Ligi Narodów Probierz chce przede wszystkim sprawdzić nowe warianty i nowych piłkarzy. Dotyczy to również bramkarzy. Wojciech Szczęsny wznowił karierę, ale do kadry nie wróci. A Łukasz Skorupski nie jest jeszcze pewniakiem. Rywalizacja trwa i w październiku najpewniej wystąpiłby również Bartłomiej Drągowski, gdyby nie doznał urazu.

W kadrze raczej nastawiają się na wywalczenie trzeciego miejsca w dywizji A Ligi Narodów i grę w barażach (w marcu 2025 r.) o utrzymanie się w elicie. Kluczowy do tego jest dwumecz ze Szkocją, a Polska ograła Wyspiarzy w pierwszym spotkaniu 3:2 w Glasgow. Probierz dał sobie czas na selekcję, by przede wszystkim zbudować drużynę na eliminacje mistrzostw świata 2026, które rozpoczną się w przyszłym roku. Na razie kadra może przypominać poligon doświadczalny.

Mateusz Skwierawski, dziennikarz WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty