Kilka dni po podpisaniu kontraktu pojawiła się oficjalna informacja o rejestracji Wojciecha Szczęsnego w rozgrywkach LaLigi, co nastąpiło stosunkowo szybko, porównując sytuację, w której był Dani Olmo. Mistrz Europy ze względu na brak możliwości rejestracji musiał opuścić dwa pierwsze mecze sezonu.
We wtorek na stronie internetowej UEFA można było zauważyć, że klub zarejestrował Polaka w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Ostatni mecz Dumy Katalonii w Champions League z Young Boys Berno (5:0) Szczęsny oglądał z trybun Stadionu Olimpijskiego, a kontrakt podpisał dopiero dzień później.
Przed kolejnym meczem z Alaves (3:0) ćwiczył już z zespołem, ale miał za sobą dopiero trzy treningi, więc nie zdecydował się na umożliwienie 34-latkowi szybkiego debiutu. Planem sztabu szkoleniowego jest to, aby Szczęsny wykorzystał trwającą przerwę reprezentacyjną na dojście do najlepszej formy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Według informacji pochodzących od "Mundo Deportivo", jeśli Polak spełni oczekiwania trenerów, ma zadebiutować w meczu z Sevillą FC (20 października, godz. 21.00).
Od tego momentu terminarz FC Barcelony zaczyna się robić bardzo napięty. Trzy dni później zagra mecz z Bayernem Monachium (23.10, godz. 21.00) w Lidze Mistrzów, natomiast już 26 października odbędzie się wielki hit hiszpańskiej ligi, czyli El Clasico.
Hansi Flick chce, jak donos hiszpańskie "Mundo Deportivo", aby polski bramkarz strzegł bramki katalońskiego klubu w trakcie tych trudnych meczów.
Na razie niemiecki szkoleniowiec oficjalnie utrzymuje, że Szczęsny nie zostanie od razu "jedynką", ale nie po to został ściągnięty z emerytury po kontuzji Marca-Andre ter Stegena, by być zmiennikiem dla Inakiego Peni.