- Jeśli będę miał ku temu warunki, to mogę grać dłużej niż rok, ale muszę być względem siebie autokrytyczny. Jeśli będę się źle czuł, to skończę z grą w piłkę nożną. Zresztą to może stać się już za sześć miesięcy. Myślę też o tym, aby w przyszłości pracować w Wiśle. Chciałbym odpracować w tym klubie to, co od niego dostałem. Zasłużyć się, zrobić coś więcej dla Wisły - powiedział 35-letni już Cléber. I to dość ciekawe podejście, jak na obcokrajowca. Właśnie emocjonalne związanie się Brazylijczyka z Krakowem i Wisłą było jednym z powodów, które sprawiły, że po jednym sezonie gry w Tereku Grozny ponownie skierował swoje kroki pod Wawel.
Sytuacja Clébera też jest o tyle wyjątkowa, że w Polsce znakomicie czuje się jego rodzina. A zwłaszcza dzieci, które biegle mówią po polsku. Z powodu ich szkoły oraz innych zajęć, w tym gry w szkółce krakowskiej Wisły, Cléber do Rosji wyjechał sam. Żona z synami została w Krakowie.
- Niektóre rzeczy były tam dobre, niektóre okropne - wspomina grę w rosyjskiej lidze Brazylijczyk. - Na przykład mój pierwszy mecz, w którym strzeliłem gola. Osiem spotkań zagrałem na środku pomocy. To też było dla mnie jakimś doświadczeniem. Ale to nie jest moja pozycja. Moim podstawowym problemem było przede wszystkim to, że moja rodzina została w Polsce, więc czułem się tam dodatkowo odizolowany. Trenowaliśmy w Rosji, a do Groznego lataliśmy samolotami, tylko na same mecze. Czułem się tam jednak bezpiecznie, więcej problemów jest w Moskwie, niż w Groznym - dodał.
Co ciekawe Cléber przyznał, że poziom ligi w Polsce i w Rosji jest porównywalny. - Poziom jest bardzo podobny, a różnica jest głównie w tym, że w Rosji jest więcej pieniędzy na to, aby zatrudniać piłkarzy. Każda drużyna rosyjska ma co najmniej pięciu znakomitych zawodników z zagranicy. Organizacyjnie jest jednak okropnie. Gdyby Wisła była w lidze rosyjskiej, to biorąc pod uwagę organizację krakowskiego klubu, to z tymi pieniędzmi, które są w Rosji, Wisła co roku grałaby w Lidze Mistrzów. Tam rocznie wydawane jest w klubach po 70-80 mln euro - zdradził Cléber.
W Wiśle Cléber ma być nie tylko jej piłkarzem, ale i wychowawcą młodszych zawodników, którym ma dawać przykład pracowitości i profesjonalizmu. - Trzeba to jednak pokazywać czynami, a nie słowami - zakończył Brazylijczyk.