Michał Probierz nie był - delikatnie rzecz ujmując - zadowolony z faktu, że konferencja prasowa reprezentacji Portugalii odbyła się... w Portugalii. UEFA wydała zgodę z uwagi na przesunięty lot z Portugalii do Polski (----> WIĘCEJ).
Selekcjoner naszej kadry ubolewał nad tym faktem i mówił o zlekceważeniu (----> CZYTAJ). Konferencja jednak się odbyła i pojawił się na niej piłkarz Manchesteru United Bruno Fernandes.
Komplementował polski zespół i wskazał - jego zdaniem - najmocniejsze strony naszej reprezentacji.
- Polska to zespół z wielkimi nazwiskami, z zawodnikami o wysokiej jakości, grającymi w najlepszych ligach na świecie. Wiemy, że siła fizyczna jest prawdopodobnie ich największą bronią - powiedział Bruno Fernandes.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
Zwrócił też uwagę na stałe fragmenty gry.
- Są bardzo mocni w tym elemencie. Jest to rzecz, nad którą pracowaliśmy w ostatnich dniach. Polska ma zawodników wysokiej klasy w każdej formacji. Ich jakość jest bardzo widoczna. Chcemy wyeliminować ich mocne strony i uwypuklić nasze, by wygrać - komentował 30-latek.
On sam w ostatnich tygodniach nie był jednak w najwyższej formie, zresztą jak cały Manchester United. Bruno Fernandes nie strzelił jeszcze gola w sezonie 2024/25, a w meczach z Tottenhamem (Premier League) i FC Porto (Liga Europy) otrzymywał czerwone kartki, choć ta pierwsza finalnie została anulowana.
- To część futbolu, nie mogę o tym za dużo myśleć. To przeszłość - tłumaczy.
- W reprezentacji pokazywałem dobry poziom. To miejsce, gdzie dobrze się czuję i mogę cieszyć się grą w piłkę. W klubie muszę się poprawić, bo jestem zawodnikiem, który zawsze zdobywał dużo bramek. Muszę sprostać oczekiwaniom, sam wymagam wiele od siebie. Chcę pomóc drużynie wrócić na zwycięską ścieżkę - podsumował Bruno Fernandes.
Początek meczu Polska - Portugalia w sobotę o godz. 20.45.