Można wyobrazić sobie gorszy początek meczu niż gol strzelony już w 5. minucie. Reprezentacja Polski od mocnego uderzenia rozpoczęła wtorkowe spotkanie z Chorwacją na PGE Narodowym.
Zaczęło się podobnie, jak parę dni wcześniej z Portugalią. Podopieczni Michała Probierza ruszyli do ofensywy od samego początku. Z tą różnicą, że tym razem udało się wykorzystać już pierwszą okazję strzelecką.
Kacper Urbański (doczekał się gry od 1. minuty) genialnie podał w pole karne, a pozostawiony bez opieki Piotr Zieliński oddał dobry strzał lewą nogą i pokonał Dominika Livakovicia. Był tam jeszcze delikatny rykoszet, co dodatkowo utrudniło zadanie chorwackiemu bramkarzowi.
Selekcjoner Chorwatów Zlatko Dalić mówił na konferencji prasowej, że jego zawodnicy nie potrafią bronić. Cóż, potwierdziło się.
Dla Zielińskiego był to czternasty gol w reprezentacji Polski. I - co ciekawe - po raz pierwszy w karierze udało mu się zdobyć bramkę w dwóch meczach z rzędu podczas jednego zgrupowania.
Zobacz bramkę Zielińskiego:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód
To najbardziej pechowy człowiek,a raczej pisowski ideologia w kraju i na świecie.