Koszmar reprezentacji Polski. Najpierw gol życia, a później cyrk w obronie

Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Borna Sosa w fantastycznym stylu pokonał Marcina Bułkę
Twitter / Screen / TVP Sport / Na zdjęciu: Borna Sosa w fantastycznym stylu pokonał Marcina Bułkę

Zaczęło się pięknie, a później rywale strzelili trzy gole w siedem minut i mecz Polski z Chorwacją zmienił się o 180 stopni. Fenomenalne trafienie Borny Sosy sprawiło, że Polacy zostali sparaliżowani.

Mecz Polska - Chorwacja w Lidze Narodów rozpoczął się fantastycznie dla drużyny prowadzonej przez Michała Probierza. Zaczęliśmy odważnie, udało się zepchnąć rywala do głębokiej defensywy i wyjść na prowadzenie już w 5. minucie po bramce Piotra Zielińskiego (----> ZOBACZ).

To było naprawdę dobre kilkanaście minut w wykonaniu polskiej drużyny. A później? Wszystko się posypało.

Najpierw fenomenalnego gola zza pola karnego strzelił Borna Sosa. Trudno winić kogokolwiek. Strzał - marzenie. Marcin Bułka nie miał żadnych szans.

Ale później? Kompromitacja w defensywie. Błąd za błędem. W siedem minut Chorwaci zdobyli trzy bramki, raz po raz ośmieszając polską obronę. Petar Sucić, a po chwili Martin Baturina byli bezwzględni.

Zobacz pięknego gola na 1:1

Tak padły druga i trzecia bramka dla Chorwacji:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Źródło artykułu: WP SportoweFakty