Przerwa na mecze reprezentacji dobrze wpłynęła na Ruch Chorzów. Niebiescy z trudnego terenu w Rzeszowie wywieźli komplet punktów, pokonując w Stal 2:0.
Nic dziwnego, że po wygranej radości nie ukrywał trener Dawid Szulczek. - To był wyrównany mecz. Nie mam głowy w chmurach po zwycięstwach, patrzę z chłodną głową. Dla kibica to było świetne widowisko, ale mam świadomość, że to był wyrównany mecz. Stal bardzo dobrze funkcjonuje u siebie, ale nie ma co zabierać zasług moim piłkarzom. Chwilami wyglądało to naprawdę dobrze. Stal mogła wygrać 3:2, a my 4:0 - przyznał szkoleniowiec, cytowany przez klubowy portal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
- Cieszy mnie, że jesteśmy coraz bardziej odważni, choć niekoniecznie mam na myśli straty z pierwszej połowy, bo można było dostać delikatnych palpitacji serca. Wydaje mi się, że byliśmy lepsi o parametry takie jak doskok, odbudowa ustawienia, byliśmy odrobinę bardziej agresywni. To coś, co chcę zaszczepić. Mam nadzieję, że moi piłkarze będą mogli pokazywać jak najczęściej swoją jakość, bo niewątpliwie ją mają, co pokazują na treningach - dodał opiekun Ruchu.
Wcześniej Szulczek zaznaczał, że dla drużyny czas podczas ligowej przerwy będzie bardzo pracowity. - Całościowo, odkąd jestem w Ruchu, był to najtrudniejszy tydzień pod kątem pracy, z wieloma trudnymi decyzjami, ale wierzę w to, że będziemy grać coraz lepiej. Dzisiaj często byliśmy na boisku jednością. Widać było, że się spajamy, ale jeszcze nie we wszystkich momentach. Musimy to doskonalić, by tych dobrych momentów było jak najwięcej - podsumował trener chorzowskiej drużyny.