Piotr Zieliński był jednym z najlepszych kadrowiczów podczas październikowego zgrupowania. Ofensywny pomocnik znalazł drogę do siatki w spotkaniach Ligi Narodów UEFA z Portugalią (1:3) oraz Chorwacją (3:3).
30-latek we wtorkowym starciu z Chorwatami pełnił nawet rolę kapitana Biało-Czerwonych i zebrał bardzo pozytywne recenzje. Niestety, ze względu na problemy zdrowotne nie dotrwał do ostatniego gwizdka.
Kilka godzin po zakończeniu spotkania na swoim InstaStories Zielińsk przekazał smutną informację. Jak się okazało, zmarł jego były trener. Polak opublikował zdjęcie Luki Mattiussiego, dołączając emotikonę pękniętego serca.
Szkoleniowiec od 2020 roku walczył z rakiem trzustki. Kilka dni przed śmiercą obchodził swoje 53. urodziny.
Zieliński w 2011 roku przeniósł się do Włoch, zasilając kadrę drużyny młodzieżowej Udinese Calcio. Właśnie tam zastał Mattiussiego, który był jednym z jego pierwszych trenerów. Polak dużo mu zawdzięcza.
Mattiussi przez 12 lat był zatrudniony w Udinese. "Żegnaj Luca" - napisał włoski klub w mediach społecznościowych, gdy gruchnęła wieść o śmierci trenera.