Podczas październikowego zgrupowania kadry selekcjoner Michał Probierz powiedział wprost, że będzie rotacja na pozycji bramkarza. W spotkaniu z Portugalią (1:3) swoją szansę otrzymał Łukasz Skorupski. Natomiast w meczu z Chorwacją (3:3) między słupkami stanął Marcin Bułka.
Bramkarz OGC Nice nie miał we wtorek łatwej pierwszej połowy. Biało-Czerwoni zdobyli co prawda pierwszą bramkę, ale potem nastąpiła kapitalna odpowiedź Chorwatów. Goście wykorzystali kiepską postawę naszej defensywy i strzelili trzy gole.
Bułka schodził na przerwę wyraźnie niezadowolony. On sam nie był we wtorek bez winy. Mógł zachować się lepiej choćby przy trafieniu Martina Baturiny. Pomocnik Dinama Zagrzeb posłał piłkę między nogami polskiego golkipera.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata
Komentujący mecz na Stadionie PGE Narodowym Mateusz Borek opowiedział, co wydarzyło się w trakcie przerwy. Wówczas do Bułki podszedł Skorupski, który dodał otuchy swojemu reprezentacyjnemu koledze.
- Fantastyczne zachowanie Łukasza Skorupskiego. On jako bramkarz rozumiał tę sytuację, miał świadomość i wiedział, jak niekomfortowa jest ta sytuacja dla drugiego bramkarza. Dał Bułce słowa wsparcia - mówił Borek w Kanale Sportowym.
Ta sytuacja pokazuje, że między bramkarzami reprezentacji Polski nie ma złych intencji. Obaj rywalizują o pozycję numer jeden, ale konkurują ze sobą w sposób zdrowy.
Bułka i Skorupski będą mogli się wykazać podczas listopadowych spotkań Ligi Narodów. Wówczas to Polacy zagrają na wyjeździe z Portugalią i u siebie ze Szkocją.
Wy dziennikarzyki faworujecie Skorupskiego. Gada z wami i sprzedaję szatnię, to już od razu pierwszy bramkarz.